Lekarze potwierdzili, że trzydziestu jeden turystów przestało oddychać; ich serca zatrzymały się. W sobotę na stokach góry Ontake utknęło 250 osób, ale większość bezpiecznie zeszła na dół. Naoczni świadkowie mówią, że nic nie zwiastowało erupcji: "Kamienie spadały z nieba jak grad. Nie mogliśmy oddychać, więc zakryliśmy usta ręcznikami. Nie mogliśmy też otworzyć oczu". Chmura pyłu i gazów schodziła ze szczytu na dół w błyskawicznym tempie. Z doniesień wynika, że w okolicach szczytu może być jeszcze pięćdziesiąt osób; ich los jest nieznany. Akcję ratunkową zawieszono ze względu na trujące opary siarki; poszukiwania zaginionych mają być wznowione jutro. Poprzednia duża erupcja wulkanu Ontake, który znajduje się w centralnej części japońskiej wyspy Honsiu, miała miejsce w roku 1979.