, który miał bardzo mało podróżować, odwiedził już cztery kontynenty, a w przyszłym roku pojedzie prawdopodobnie do Meksyku i do Afryki. "Drobnymi krokami, pokonując zaniepokojenie długą podróżą, którą sam nazwał wyczerpującą, 81-letni Benedykt XVI zapisał kolejny ważny rozdział swego pontyfikatu" - zauważa watykanista Andrea Tornielli. Przypomina, że o papieskiej pielgrzymce na Światowe Dni Młodzieży w Sydney wiele dyskutowano w Watykanie ze względu na jej trudy. Wiadomo bowiem, ze papież źle znosi różnice czasu, a od początku lat 90. ma problemy kardiologiczne. Jednak - twierdzi włoski watykanista - zdołał przezwyciężyć te trudności dzięki trzydniowemu odpoczynkowi po długim locie, a przed uroczystościami Światowych Dni Młodzieży i serią spotkań oraz przemówień. "Dobrze zniósł długie ceremonie pokazując, że umie mierzyć siły" - ocenia autor komentarza na łamach "Il Giornale". Następnie pisze, że rozważane są obecnie plany podróży papieża do Meksyku w 2009 roku na spotkanie rodzin oraz do Afryki - do których krajów jeszcze nie wiadomo. Dodaje też, że "znane jest pragnienie papieża, by udać się do Jordanii, Izraela i na terytoria palestyńskie; oczywiście, jeśli spełnione zostaną warunki dla takiej podróży". Tornielli ujawnia, że mówi się nawet o pielgrzymce do Indii. Według włoskiego publicysty "nieśmiały" papież, który "nie kocha masowych mszy i spektakularnych zlotów", potrafił bardzo dobrze znaleźć się wśród setek tysięcy pielgrzymów w Sydney.