- Nadsekwańskie władze apelują do mediów o większy szacunek dla uczuć religijnych muzułmanów, ale milczały, kiedy w prasie pojawiały się karykatury Chrystusa - mówi Finkielkraut. - Zdałem sobie sprawę, że nie można na przykład głośno powiedzieć, że uczestnikami zamieszek byli młodzi muzułmanie albo po prostu Arabowie i Murzyni, bo jest to natychmiast traktowane jako rasizm. To właśnie groźna hipokryzja politycznej poprawności - podkreśla. Jednocześnie dodaje, że to nie przypadek, że fala przemocy po publikacji karykatur Mahometa rozpoczęła się w strefie Gazy. - Niedługo Hamas zniszczy tam wszelkie formy kultury i wolności opinii - ostrzega filozof. - W Europie niepokoimy się, że płaska rozrywka wypiera głębsze formy kultury. Dyktat Hamasu sprawi natomiast, że na terytoriach palestyńskich nie będzie ani jednego, ani drugiego! Już teraz dewastowane są np. kawiarnie. Wszystkie kobiety będą musiały nosić w przyszłości chusty, nie będzie nawet miejsca dla umiarkowanych muzułmanów. Dziwi mnie też, że nikt się nie przejmuje losem mniejszości chrześcijańskiej, bo ona na pewno będzie prześladowana - dodaje Finkielkraut. Alain Finkielkraut jest synem polskiego Żyda deportowanego do Oświęcimia i autorem tak głośnych książek, jak "Porażka myślenia" i "Zagubione człowieczeństwo". Z filozofem rozmawiał korespondent RMF: