Kasem Sulejmani - jeden z najbardziej wpływowych ludzi na Bliskim Wschodzie, dowódca elitarnych oddziałów Al-Kuds, stanowiących siły ekspedycyjne irańskich Strażników Rewolucji - zginął 3 stycznia w amerykańskim ataku rakietowym. Rozkaz wydał Donald Trump Siły amerykańskie ostrzelały w Bagdadzie konwój aut, którym podróżowali m.in. Sulejmani i jeden z dowódców proirańskiej milicji w Iraku Abu Mahdi al-Muhandis. Obaj dowódcy zginęli. Amerykańska operacja była odwetem za atak na ambasadę Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie. Wiadomo, że rozkaz zabicia Sulejmaniego wydał prezydent USA Donald Trump. Prezydent Iranu zapowiadał "miażdżącą zemstę" Tuż po amerykańskim uderzeniu prezydent Iranu Hasan Rowhani zapowiedział, że Stany Zjednoczone czeka za zabicie Sulejmaniego "miażdżąca zemsta". "Bez cienia wątpliwości: Iran i inne kraje w tym regionie, dążące do wolności, zemszczą się" - ogłosił Rowhani w oświadczeniu. Irański minister obrony Amir Hatami ostrzegł natomiast, że "retorsje dosięgną wszystkich odpowiedzialnych za śmierć dowódcy Al-Kuds". Agencja Associated Press podkreślała wówczas, że śmierć Sulejmaniego i al-Muhandisa może okazać się punktem zwrotnym w sytuacji na Bliskim Wschodzie i bez wątpienia spotka się ostrym odwetem ze strony Iranu i sił popieranych przez niego przeciwko interesom amerykańskim i izraelskim. Odwet za atak na ambasadę USA w Bagdadzie Elitarne oddziały Al-Kuds, których dowódcą był Sulejmani, to specjalna jednostka irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, stworzona do walki, prowadzenia działań wywiadowczych i dywersji poza granicami Iranu oraz propagowania islamskiej rewolucji. Teheran wspiera w regionie m.in. szyickie milicje irackie, libański ruch Hezbollah i iracki Kataib Hezbollah, zbrojne organizacje palestyńskie i szyickie milicje Huti w Jemenie. Założycielem i byłym przywódcą milicji Kataib Hezbollah był Abu Mahdi al-Muhandis, który zginął wraz z Sulejmanim. Właśnie bazy Kataibu bombardowali z powietrza Amerykanie w odwecie za śmierć w ataku rakietowym jednego ze swoich kontraktorów, a proirańskie milicje w reakcji zaatakowały ambasadę USA w Bagdadzie. Na to uderzenie Amerykanie odpowiedzieli właśnie ostrzałem rakietowym, w którym zginęli Kasem Sulejmani i Abu Mahdi al-Muhandis oraz sześciu innych ludzi. Edyta BieńczakCzytaj na RMF24.pl