Ponieważ pogorszyły się warunki pogodowe, nie można zapewnić ludziom bezpieczeństwa - powiedziała agencji EPD Pauline Schmidt. Ponadto w pobliżu niemieckich statków ratunkowych znajdują się małe łodzie z około 400 uchodźcami. Grozi im zatonięcie, jeśli znajdujący się na nich ludzie nie zostaną jak najszybciej przejęci przez inne statki ratownicze. - W odpowiedzi na wezwanie niemieckich ratowników ruszyły wprawdzie na pomoc statki z włoskiej Lampedusy, ale w drodze wzięły na pokład tylu uchodźców z innych łodzi, że musiały zawrócić - poinformowała Schmidt. W ostatnich dniach duża liczba uchodźców z Afryki udała się w kierunku Europy przez Morze Śródziemne. Rzeczniczka organizacji "Jugend rettet" ("Młodzież ratuje" - red.) podkreśliła, że jeszcze nigdy statek "Iuventa" nie wzywał pomocy. Sytuację określiła jako "dramatyczną". Jak poinformowała załoga "Sea-Eye", statek wziął na pokład 120 osób z tonących pontonów. Obecnie na pokładzie jest 200 osób. Zmarła kobieta w ciąży. Statek "Iuventa" wypłynął na pierwszą akcję ratunkową na Morzu Śródziemnym z Emden latem 2016 roku. Zmieniająca się w określonych odstępach czasowych załoga statku składa się z profesjonalnych marynarzy i ochotników. Wszyscy angażują się w ratowanie uchodźców w ramach wolontariatu i współpracują z jednostką ratownictwa w Rzymie. Organizacja "Jugend rettet", do której należy statek "Iuventa" - dostosowany do ratownictwa morskiego 33-metrowy kuter rybacki, została utworzona w Berlinie po tym, jak w Morzu Śródziemnym utonęło 800 uchodźców. Także organizacja pożytku publicznego Sea-Eye e.V. z Ratyzbony powstała z prywatnej inicjatywy. Należą do niej dwa statki ratownicze - 26-metrowe kutry rybackie, które dostosowano do potrzeb ratowania uchodźców. Akcję ratowniczą rozpoczęto w lutym 2016 roku na Morzu Śródziemnym. Jak podaje Międzynarodowa Organizacja ds.Migracji (IOM), od stycznia 2017 uratowano już 27 tys. migrantów, którzy próbowali z Libii dostać się przez Morze Śródziemne do Europy. Zginęło lub zaginęło przy przeprawach przez morze na pontonach i łodziach 666 osób. epd / Barbara Cöllen/Redakcja Polska Deutsche Welle