Niemieckie okręty pojawiły się w Azji. "Gniewna reakcja" Chin
Rośnie napięcie w Azji - dwa niemieckie okręty przepłynęły przez Cieśninę Tajwańską. Z ruchu Berlina niezadowolony jest Pekin, który zapowiedział już "zdecydowany sprzeciw wobec prowokacjom i zagrożeniu suwerenności oraz bezpieczeństwa". Lokale media już piszą o "gniewnej reakcji" Chin.
Jak podała agencja Reutera, dwa okręty niemieckiej marynarki wojennej, w tym fregata, przepłynęły w piątek przez Cieśninę Tajwańską w kierunku południowym. Jedno ze źródeł określiło ten rejs jako "zdarzający się nieczęsto" i wysoce symboliczny.
Z Berlina popłynął także oficjalny komunikat: władze stoją po stronie swoich sojuszników w kwestii przestrzegania międzynarodowych zasad.
- Wody międzynarodowe to wody międzynarodowe. Potwierdzam, przez Cieśninę Tajwańską przepłynęły fregaty "Badenia-Wirtembergia", a także jeden statek zaopatrzenia (...). To najkrótsza i - biorąc pod uwagę warunki meteorologiczne - najbezpieczniejsza trasa. Zatem przez nią przepływamy - przekazał szef niemieckiego MON.
Tajwan. Niemieckie okręty przepłynęły przez Cieśninę Tajwańską
Portal Nikkei Asia ocenił z kolei, że "ekspansjonistyczne działania Chin w ostatnich latach skłoniły zachodnie mocarstwa do zwiększenia swojej obecności w regionie Indo-Pacyfiku w celu ochrony sojuszników i utrzymania porządku międzynarodowego opartego na zasadach".
Okręty wojenne Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii czy Australii niejednokrotnie wykonywały rejsy przez Cieśninę Tajwańską w ramach prawa do swobody żeglugi, co władze Państwa Środka zwykle określały mianem "prowokacji".
Niemiecka marynarka, która ostatni raz była obecna na tych wodach w 2002 roku, nazywa obecne ruchy w regionie Indo-Pacyfiku "najważniejszym" w tym roku. Nikkei Asia zwraca uwagę, że decyzja niemieckich wojskowych "może wywołać gniewną reakcję" Chin.
Cieśnina Tajwańska. Chiny mówią o "prowokacji"
Szeroka na ok. 130 km cieśnina oddziela główną wyspę Tajwanu od Chin kontynentalnych. Komunistyczne władze w Pekinie, które uznają Tajwan za separatystyczną prowincję, traktują ją jako morskie wody wewnętrzne.
Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mao Ning powiedziała podczas poniedziałkowego briefingu prasowego, że Chiny "szanują prawo do żeglugi, z którego korzystają wszystkie kraje na odpowiednich wodach, zgodnie z chińskim prawem i prawem międzynarodowym, (...) ale zdecydowanie sprzeciwiają się prowokacjom i zagrożeniu suwerenności oraz bezpieczeństwa Chin przez zainteresowane kraje pod hasłem swobody żeglugi".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!