"Sueddeutsche Zeitung" opisuje aferę z poznańskimi osłami, których widok w trakcie kopulacji bulwersował matki dzieci bawiących się na pobliskim placu zabaw. Monachijska gazeta pisze o proteście Lidii Dudziak, radnej PiS z Poznania, jak zaznacza gazeta "narodowo-konserwatywnej, eurosceptycznej, głęboko katolickiej partii, dbającej o takie wartości jak małżeństwo, rodzina i wychowanie. Spoglądając od tej strony, radną powinna właściwie cieszyć gotowość osłów do prokreacji". Opisując przebieg "oślej afery" - protest złożony do dyrekcji, który poskutkował odseparowaniem osłów, falę oburzenia na portalach społecznościowych i usunięcie przegrody między zwierzętami, aby mogły żyć w zgodzie ze swoimi instynktami - gazeta przytacza podobny przypadek, jaki miał miejsce w Niemczech, a którym zajął się nawet sąd. Większy wybieg i towarzystwo "Sędziowie Sądu Administracyjnego w Trewirze zaświadczyli, że osłom potrzebne jest towarzystwo innych egzemplarzy swojego gatunku, a chowanie ich w pojedynkę jest sprzeczne z zasadami ochrony zwierząt, ponieważ nie odpowiada ich potrzebie społecznych kontaktów", donosi dziennik. Swego czasu władze powiatu Bernkasten-Wittlich nakazały właścicielowi osła, by dołączył do niego jeszcze drugie zwierzę i zorganizował dla nich wybieg wielkości co najmniej 500 metrów kw. Kontrolerzy powiatowej służby weterynaryjnej stwierdzili, że samotnie trzymany osioł przejawia niespecyficzne zachowania: był zalękniony i wyjątkowo płochliwy. Właściciel osła złożył w związku z tym nakazem skargę do sądu. Sędziowie trewirskiego sądu orzekli w lipcu, że nawet po wielu latach życia w samotności osioł powinien być jednak trzymany z innymi egzemplarzami swojego gatunku. Niekoniecznie musi mieć aż tak duży wybieg. Obecnie osioł ma do dyspozycji ok 50 metrów kw. wybiegu na stoku. Orzeczenie sądu nie jest jeszcze prawomocne. Opr. Małgorzata Matzke/ Redakcja Polska Deutsche Welle