Eksperci NASA cytowani przez amerykańską telewizję ABC potwierdzają, że Rosat uderzył już w powierzchnię naszej planety. Satelita spadał w sposób niekontrolowany i nie można było przewidzieć, w którym miejscu spadną jego szczątki. Na razie nie wiadomo, gdzie nastąpiło uderzenie i czy ktokolwiek ucierpiał. Określenie miejsca upadku satelity utrudnia nie tylko brak łączności, ale i wahania aktywności słonecznej. Wystrzelony w 1990 roku, nieczynny już niemiecki satelita badawczy Rosat służył m. in. do obserwacji czarnych dziur i gwiazd neutronowych. Wykonał też pierwsze kompleksowe poszukiwania źródeł promieniowania rentgenowskiego we Wszechświecie. Kilka tygodni temu na Ziemię spadł amerykański satelita UARS. Nikomu jednak nic się nie stało. Małe fragmenty kosmicznych śmieci wchodzą w ziemską atmosferę niemal codziennie; większe co tydzień; duże - takie jak satelity - mniej więcej raz w roku.