Rzeczniczka niemieckiego rządu Christiane Hoffmann podkreśliła, że niemieckie władze nie otrzymały zapytania z Warszawy o możliwość przekazania Leopardów Ukrainie. - W takich sprawach rozmawia się z partnerami i wspólnie z partnerami podejmuje się decyzje - podkreśliła Hoffmann, odpowiadając na pytania Interii. Zaprzeczyła, by Niemcy czekały na stanowisko Waszyngtonu. Rzeczniczka niemieckiego rządu nie zgodziła się ze stwierdzeniem, że w sprawie Leopardów z niemieckiego rządu dobiega dwugłos, a kanclerz nie zgadza się w tej sprawie z wicekanclerzem. Przypomnijmy, w czwartek wicekanclerz Niemiec Robert Habeck z Zielonych oświadczył w sprawie Leopardów: - Niemcy nie powinny stać na drodze, gdy inne kraje podejmują decyzje o wsparciu Ukrainy, niezależnie od tego, jaką decyzję podejmą Niemcy. Leopardy dla Ukrainy. Mateusz Morawiecki o roli Polski Informację o przekazaniu Ukrainie Leopardów z Polski podał jako pierwszy "The Wall Street Journal". Do doniesień mediów 7 stycznia odniósł się premier Mateusz Morawiecki. - Rząd wraz z prezydentem prowadzą rozmowy, by zmierzać do zbudowania szerszej koalicji państw, które mogłyby przekazywać Ukrainie ten ciężki i nowoczesny sprzęt - stwierdził. O przekazaniu Ukrainie czołgów Leopard mówił w środę we Lwowie również prezydent Andrzej Duda. - Jesteśmy gotowi na przekazanie w ramach międzynarodowej koalicji naszego elementu, jakim będzie kompania czołgów Leopard 2 w wersji A4 - oświadczył. - Udział w tej koalicji zadeklarowała na przykład Finlandia, Dania, również Wielka Brytania, która oczywiście nie posiada czołgów Leopard, tylko własne konstrukcje, czołgi Challenger. (...) Więc można mówić już o szerokiej koalicji. Myślę, że politycy Niemiec muszą to brać pod uwagę - powiedział w Radiu Plus szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot. Ponieważ Leopardy są produkcji niemieckiej Polska (a także inne państwa) formalnie potrzebuje zgody niemieckiego rządu na przekazanie ich Ukrainie.