"Jestem zwolennikiem Grexitu - wyjścia Grecji ze strefy euro; bardzo żałuję, że przywódcy krajów UE nie zdecydowali się na taki krok" - powiedział Willsch we wtorek podczas spotkania z grupą dziennikarzy zagranicznych w Berlinie.Willsch potwierdził, że - tak jak miesiąc temu - będzie głosował przeciwko pakietowi pomocowemu. 17 lipca podczas głosowania nad wnioskiem rządu o zgodę na rozpoczęcie negocjacji z rządem w Atenach 60 parlamentarzystów CDU i CSU było przeciwnych, a pięciu wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że ponad jedna piąta klubu odmówiła poparcia własnemu rządowi. Większa liczba głosów przeciw podczas głosowania w środę zostałaby odebrana jako poważne ostrzeżenie pod adresem Merkel. Jak zaznaczył Willsch, "Grecja jest w stanie utrzymać się przy życiu dzięki stałym transferom pieniędzy z innych krajów, co odbywa się kosztem podatników". "Pieniądze, które pompujemy w Grecję, są pieniędzmi straconymi" - podkreślił chrześcijański demokrata. Willsch przypomniał, że wprowadzając wspólną walutę europejską jej twórcy zapewniali, że każdy kraj eurolandu sam odpowiada za swoje długi. "Ratując Grecję złamaliśmy wszystkie zasady, które sami ustaliliśmy" - dodał polityk CDU. Jego zdaniem polityka UE, w tym Niemiec, jest "błędna z ekonomicznego punktu widzenia" i "nieodpowiedzialna wobec następnych pokoleń - naszych dzieci i wnuków, którym zostawimy długi". Poseł zwrócił uwagę, że parlamentarzyści dostali dopiero w poniedziałek wieczorem liczące ponad 200 stron dokumenty dotyczące pakietu pomocowego dla Grecji. "Nie jesteśmy w stanie przeanalizować ich przed głosowaniem. Nie wiemy, nad czym głosujemy" - skrytykował Willsch. Jego zdaniem nie należy utożsamiać waluty euro z Unią Europejską, co czyni Merkel, ostrzegając, że "jeśli upadnie euro, upadnie Europa". Poseł CDU zastrzegł, że ani on ani jego myślący podobnie koledzy nie zamierzają tworzyć opozycyjnych struktur w partii. Pomimo błędów w kwestii Grecji Merkel pozostaje dla nas autorytetem - zapewnił. Willsch należy do grupy posłów, którzy od początku kryzysu w Grecji sprzeciwiają się unijnej polityce ratowania zadłużonego kraju. Władze klubu parlamentarnego CDU/CSU ukarały go za niesubordynację, usuwając go ze składu prestiżowej parlamentarnej komisji budżetowej. "To fakt, wyleciałem, ale nie skarżę się. Trzeba walczyć o swoje poglądy" - powiedział polityk dziennikarzom. Niemiecka ordynacja wyborcza stanowi, że połowa posłów wybierana jest bezpośrednio w okręgach wyborczych (druga połowa wchodzi do parlamentu z list partyjnych). Ten system sprawia, że politycy cieszący się poparciem wyborców w swoim okręgu mogą zdobyć mandat, nawet jeśli władze partii nie zapewnią im dobrego miejsca na liście. Program pomocy dla Grecji zaakceptowali w piątek ministrowie finansów państw strefy euro. Trzyletni pakiet będzie wart do 86 mld euro. W niektórych państwach eurolandu, w tym Niemczech, do ratyfikacji potrzebna jest zgoda parlamentu. Niezależnie od sprzeciwu części CDU/CSU zaaprobowanie pakietu w Niemczech wydaje się przesądzone, ponieważ oczekuje się, że poprą go socjaldemokraci i Zieloni.