Załoga fregaty Brandenburg próbowała zatrzymać ścigacz z pięcioma uzbrojonymi mężczyznami. Ścigacz zlekceważył ostrzegawczy strzał przed dziób i kontynuował ucieczkę - poinformował rzecznik niemieckiej marynarki wojennej. W tej sytuacji dowódca unijnej misji antypirackiej "Atlanta" wydał załodze niemieckiej fregaty zgodę na ostrzał ścigacza, mający pozbawić go zdolności manewrowania. Fregata otworzyła ogień i jeden z mężczyzn w ścigaczu został ciężko ranny. Zmarł mimo natychmiastowej pomocy medycznej. Jego tożsamości jeszcze nie ustalono. Kiedy fregata otworzyła ogień, ludzie w ścigaczu wyrzucili za burtę broń i drabinkę abordażową. Czterech podejrzanych o piractwo wzięto na pokład fregaty Brandenburg. O tym, co się z nimi stanie, zadecyduje rząd niemiecki.