Regionalny dziennik z Kolonii oraz portal telewizji ARD tagesschau.de opisały wzburzenie, jakie wśród polityków PiS wywołała ostatnia krytyczna wypowiedź szefa Europejskiej Partii Ludowej (EPL), niemieckiego polityka Manfreda Webera na temat PiS. Niemieckie media: Manfred Weber pomógł kampanii wyborczej PiS Jak pisze "Kölnische Rundschau", premier Mateusz Morawiecki wezwał Webera na "rycerski pojedynek", zarzucając mu mieszanie się w kampanię wyborczą w Polsce. Niemiecki polityk miałby wziąć udział w debacie telewizyjnej z szefem polskiego rządu, a powodem "rzucenia rękawicy" była krytyczna wypowiedź europosła bawarskiej CSU na temat PiS w wywiadzie telewizyjnym - relacjonuje dziennikarz "Kölnische Rundschau" Jens Mattern. Autor zaznacza, że tematem rozmowy Webera z telewizją ZDF była prawicowo-populistyczna niemiecka partia AfD i jej polityka europejska, ale na koniec Bawarczyk mówił o "zaporze ogniowej przeciwko przedstawicielom PiS w Polsce, którzy systematycznie atakują państwo prawa i wolne media". "Weber, który wcześniej wiele razy wypowiadał się krytycznie o PiS, określił tę polską partię władzy jako 'przeciwnika', którego się zwalcza. Morawiecki przetłumaczył to błędnie jako 'wroga'" - pisze koloński dziennik. Jak dodaje, to, że polski premier mówi o "niemieckiej ingerencji, choć szef EPL odnosi się do polityki europejskiej, ma swój powód: w Polsce trwa kampania wyborcza". Kolońska prasa o Donaldzie Tusku. "Postrach polskiego rządu" PiS "dąży do trzeciego zwycięstwa wyborczego z rzędu, ale dogania go Koalicja Obywatelska pod kierunkiem Donalda Tuska", byłego premiera i poprzednika Webera na stanowisku szefa EPL. Według "Kölnische Rundschau" Tusk to "postrach" dla rządu. "Jest on w stanie zmobilizować masy, co pokazał na początku czerwca podczas marszu protestu oraz pokazuje na swoich spotkaniach wyborczych i chce to jeszcze raz udowodnić poprzez 'Marsz Miliona Serc' zaplanowany na 1 października w Warszawie" - ocenia gazeta. Jak dodaje, nie jest przypadkiem, że Morawiecki zaproponował, by "polsko-niemiecki pojedynek" z Weberem odbył się dzień później - czyli 2 października. "PiS zarzuca Tuskowi, że jest na usługach zarówno Moskwy, jak i Berlina. Jednym z argumentów jest współpraca między Platformą Obywatelską Tuska a CDU, ponieważ obie partie należą do frakcji EPL w Parlamencie Europejskim. Wypowiedzi Webera wpisały się więc w narodowo-konserwatywną narrację" - dodaje koloński dziennik. "Manfred Weber uaktywnił polskie lęki przed niemiecką dominacją" Według gazety debata, "która raczej nie będzie miała miejsca", miałaby być sygnałem dla wyborców w Polsce, że to "Weber jest prawdziwym decydentem opozycji i że nie warto nawet rozmawiać z Tuskiem". Jak czytamy, w jednym ze spotów PiS zasugerował, że szef PO liczy na wsparcie "zagranicznych mocodawców". "Uaktywnia to wiele polskich lęków - przed niemiecką dominacją, niemieckim pouczaniem i groźbą ingerencji obcego mocarstwa w losy kraju" - pisze "Kölnische Rundschau". "Rezolutna zapowiedź walki ze strony rodowitego Bawarczyka jest dobra dla kampanii wyborczej PiS, a zła dla stosunków dwustronnych. Również dlatego, że Polska od września 2022 roku domaga się reparacji w wysokości 1,3 biliona euro za straty poniesione podczas II wojny światowej i prowadzi kampanię z antyniemieckimi nastrojami" - komentuje gazeta. "Szef EPL przyszedł dla PiS w samą porę" Podobną opinię wyraża warszawski korespondent niemieckiej telewizji publicznej ARD Martin Adam. "Niezamierzenie Weber mógł pomóc bardziej PiS niż opozycji. PiS boryka się ze skandalem z udziałem swojego ministra zdrowia, a wzburzenie na Niemca przychodzi w samą porę" - ocenia w artykule opublikowanym w portalu tagesschau.de. Martin Adam dodaje, że politycy PO - którą w rzeczywistości Weber chce wspierać - byli we wtorek oszczędni w słowach. "Główny kontrkandydat władzy Donald Tusk jest regularnie przedstawiany przez PiS jako tajny agent niemieckich interesów, więc komentarze Niemców są mało pomocne" - pisze autor. Cytuje też sekretarza generalnego PO Marcina Kierwińskiego, który stwierdza zwięźle, że to Polacy odsuną PiS od władzy w wyborach, a komentarze polityków z Europy nie są potrzebne. A Manfred Weber? "W tej chwili jest na urlopie. Według jego biura w Brukseli nie otrzymał jeszcze zaproszenia na polską debatę telewizyjną. Ale i tak nie wziąłby w niej udziału" - pisze korespondent ARD. Manfred Weber: PiS to nasi przeciwnicy i będą przez nas zwalczani Słowa Webera, które tak oburzyły polityków PiS, padły w niedzielnym wywiadzie dla telewizji ZDF. Szef Europejskiej Partii Ludowej pytany pod koniec rozmowy o "odgradzanie się EPL od ugrupowań po prawej stronie sceny politycznej" Weber powiedział, że jego partia w trzech punktach zdefiniowała "zaporę ogniową" dla Europy. Każda partia, każdy partner, z którym europejscy chrześcijańscy demokraci współpracują, "musi być za Ukrainą", "musi chcieć kształtować Europę, a nie ją likwidować, jak chce tego właściwie AfD". Jako trzecie kryterium Weber wymienił "akceptację praworządności". - To zapora ogniowa przeciwko przedstawicielom PiS w Polsce, którzy systematycznie atakują państwo prawa i wolne media". Każda partia, która te trzy pryncypia akceptuje, może być demokratycznym partnerem EPL - podkreślił. - Wszyscy inni, którzy tego nie przestrzegają, jak niemiecka AfD, Le Pen we Francji czy PiS w Polsce, są dla nas przeciwnikami i będą przez nas zwalczani - ocenił szef EPL. Wymieniając te ugrupowania, Weber odnosił się do "politycznej konkurencji" i użył słowa "przeciwnik" (niem. "Gegner"). Wywiad dla ZDF był kolejnym, w którym Manfred Weber odniósł się do współpracy swojej europejskiej rodziny partii z prawicowymi partiami. Już pod koniec czerwca w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" mówił, że EPL buduje "zaporę ogniową przeciwko PiS". - Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić ten kraj z powrotem do Europy - powiedział. Anna Widzyk, Redakcja Polska Deutsche Welle *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!