"U tysięcy uchodźców gotowość do ich przyjęcia budzi nadzieje, których możliwie, że Niemcy nie spełnią. Będą musieli przejść przez procedury azylowe i nie wszyscy będą mogli zostać. Obietnica rządu odnośnie pomocy głównie nieletnim bez opieki i rodzinom to podejście, które koncentruje się na najbardziej potrzebujących" - pisze "Maerkische Oderzeitung" z Frankfurtu nad Odrą. "I trzeba to jasno stawiać przed oczami tym, którzy obawiają się niekontrolowanego wzrostu liczby imgrantów. Problemy, które powstały w 2015 roku były w głównej mierze związane z tym, że większość nowo przybyłych stanowili młodzi mężczyźni. Debata o liczbach przesłania jednak coś, co jest równie ważne w perspektywie długoterminowej: nie mogą panować warunki, takie jak na Morii".Bawarski dziennik "Nordbayerischer Kurier" komentuje propozycję premiera Bawarii i szefa Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Markusa Soedera odnośnie przyjęcia większej liczby uchodźców ze spalonego obozu Moria. "Pobożne życzenie czy wreszcie rzeczywistość? To jasne, że nie może powtórzyć się niemiecki chaos uchodźczy z 2015 roku" - czytamy. "Tak uważa też Soeder. W szczególnym przypadku Morii można doskonale połączyć chrześcijański obowiązek ze strategią partyjną. Inicjatywa Soedera może się spotkać z pełnym zadowoleniem Zielonych. W wyborach federalnych w przyszłym roku Soeder stawia na koalicję chadeków i Zielonych. I niewykluczone, że mógłby on takim rządem kierować".Według "Stuttgarter Zeitung" SPD chce szybko pomóc i przyjąć do Niemiec imigrantów z Morii. CDU stawia na lokalną pomoc i europejskie rozwiązanie. "Jedno nie wyklucza drugiego. Kontrolowanie migracji do Europy jest zadaniem na nadchodzące dziesięciolecia. Musi łączyć różne podejścia. Obok ludzkiej solidarności, o której nie trzeba na nowo dyskutować po każdej katastrofie, zaliczają się do nich sprawne struktury UE na zewnętrznych granicach, zdecydowane zwalczanie przemytników i zwalczanie przyczyn migracji" - komentuje dziennik. Dla SPD kwestia migrantów pozostaje dylematem - czytamy w komentarzu sieci redakcji RND (Redaktionsnetzwerk Deutschland). Socjaldemokraci długo odwracali wzrok, bo "temat uchodźców nie wydawał się partii takim, przy którym można by wiele zyskać" - komentuje Andreas Niesmann. Sprawa dzieliła obóz socjaldemokratów, teraz jednak szefowie SPD Saskia Esken i Norbert Walter-Borjans nie mieli wyboru i uczynili z Morii kwestię sporną w łonie wielkiej koalicji, bo tego chcą ich zwolennicy. I to właśnie socjaldemokraci są siłą napędową rządu w Berlinie - czytamy. Kanclerz Merkel może się po cichu cieszyć, zaoszczędzi jej to bowiem konfliktu z (współtworzącą koalicję) CSU i szefem MSW Horstem Seehoferem. "Teraz wiadomo jakie jest stanowisko SPD w sprawie Morii. Czy przyda się to partii, to inne pytanie". Katarzyna Domagała-Pereira