Niemiecka prasa o decyzji Tuska. "Głupia przekora", "korzystna dla Europy"
Niemiecka prasa rozpisuje się o decyzji Donalda Tuska dotyczącej wprowadzenia kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Zdania komentatorów są podzielone. Dla jednych jest to "warunek zachowania wolności w Europie", dla innych "głupia przekora" polskiego rządu. Zgodnie z kolei wskazują, że jednym z powodów restrykcji jest obawa przed prawicą.

"Po Niemczech kontrole na swojej granicy wprowadziła Polska. Decyzja jest korzystna dla wolnej Europy" - pisze Reinhard Mueller na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
"Polska też wprowadza kontrole graniczne. Gdzie podział się duch z Schengen? Kto zadaje takie pytania albo zaczyna się mazać, ten nie rozumie, co jest warunkiem wolnego przepływu ludzi i innych europejskich wolności podstawowych. Wolność bez kontroli w Unii Europejskiej jest możliwa i ma sens tylko wtedy, gdy granice zewnętrzne EU są skutecznie strzeżone" - czytamy w "FAZ".
Kontrole na granicy polsko-niemieckiej. Media piszą o trudnościach
Celem wprowadzonych przez Niemcy kontroli, wraz z zawracaniem osób z granicy, jest przypomnienie, także sąsiadom, o tych wspólnie zbudowanych fundamentach - pisze komentator. Jego zdaniem nie ma obecnie powodów do zachowywania się tak, jakby Europa miała się rozpaść. "Celem nie jest ograniczenie wolności podróży, lecz walka z nielegalną migracją" - podkreślił Mueller.
Przy okazji może dojść do opóźnień, które uderzą w turystów i osoby mieszkające w jednym, a pracujące w drugim kraju. Nie jest to nic nowego, ponieważ podobne ograniczenia wprowadzane są chociażby podczas dużych, międzynarodowych wydarzeń sportowych.
Argument, że nie istnieją perfekcyjne kontrole nie może prowadzić do sytuacji, w której pewne przejścia graniczne pozbawione są jakiejkolwiek kontroli. "Gdy wszyscy się obudzą, duch Schengen będzie mógł znów bez przeszkód dominować w Europie" - pisze w konkluzji komentator "FAZ".
Kontrole na granicach. Niemieckie media piszą o "głupiej przekorze"
Według "Sueddeutsche Zeitung" "polskie kontrole graniczne są głupią przekorą". "Decyzję podjętą w Warszawie poprzedził jednak głupi teatr niemiecki. Oba rządy, zamiast szukać rozwiązań, pozwalają na to, by nacjonaliści wywierali na nie presję" - oceniła Viktoria Grossmann.
"Głupia przekora reakcją na tak samo głupi teatr niemiecki" - podkreśliła komentatorka. Oba rządy poświęciły swobodę podróżowania na obszarze Schengen, ponieważ "ustępują pod presją skrajnej prawicy i prawicowych nacjonalistów".
Grossmann przypomniała, że premier Tusk i kanclerz Niemiec Friedrich Merz są członkami Europejskiej Partii Ludowej i dążą do tego samego celu: chcą ograniczyć napływ uchodźców, a najchętniej zredukować ich liczbę do zera. Komentatorka podejrzewa, że Tusk tylko udaje, że jest zły na Merza. "Tusk ma całkiem inne problemy, związane z polityką wewnętrzną" - pisze Grossmann i tłumaczy, że w Polsce powstała straż obywatelska patrolująca na własną rękę niemiecką granicę.
"Bojąc się krajowych przeciwników i stale zezując na następne sondaże, oba rządy doprowadziły europejską ideę obszaru Schengen na skraj upadku" - wskazano. Zdaniem publicystki "SZ" konieczne są dalekowzroczne trwałe rozwiązania, w tym wspólne kontrole granic zewnętrznych.
"Wątpliwe jest, czy Tuskowi i Merzowi zależy na zgodnych z prawem rozwiązaniach. Tusk zawiesza na granicy z Białorusią prawo do azylu, Merz, pomimo wyroków sądowych, nakazuje kontynuację deportacji na polskiej granicy. Eskalując sytuację na granicach wewnętrznych, obaj szefowie rządów chcą zapewne zwiększyć presję na UE w celu znalezienia nowych rozwiązań, które pasują do ich polityki" - czytamy na łamach "SZ".
Niemieckie media piszą o decyzji Donalda Tuska. "Pełne sprzeczności"
"Die Welt" ocenia, że polskie stanowisko w sprawie migracji jest pełne sprzeczności. Komentator Philipp Fritz pisze, że Polska krytykowała już wcześniej Niemcy za "brak realizmu" w podejściu do uchodźców.
Wysokie świadczenia socjalne były magnesem dla migrantów spoza UE, co miału skutki także dla Polski - podkreślono. "Tusk widzi w problemie migracji 'kluczowy temat' dla przyszłości Europy. Masowa imigracja - zdaniem szefa polskiego rządu - zagraża europejskiej cywilizacji" - dodano.
"Rząd w Warszawie ze względu na sytuację wewnętrzną nie może bez oddziałujących na opinię publiczną reakcji przejść do porządku dziennego nad readmisją migrantów przez swoją zachodnią granicę" - uważa Fritz. PiS bez przerwy atakuje rząd Tuska zarzucając mu "potulność" wobec Niemiec.
Komentator "Die Welt" zwrócił uwagę na działania "samozwańczych patriotów" kontrolujących ludzi w pobliżu polsko-niemieckiej granicy. "Mają oni poparcie społeczeństwa, co tłumaczy bierność wobec nich służb mundurowych" - dodał.
Jak wskazano, "wprowadzając kontrole graniczne, Tusk próbuje rozwiązać ten problem". "Ochotnicy" mają wkrótce przestać odgrywać jakąkolwiek rolę. Na to liczy w każdym razie rząd w Warszawie - czytamy w "Die Welt".