Dziennik "Nürnberger Nachrichten" pisze: "Niedostateczna integracja i brak perspektyw prowadzą do przestępczej kariery. Dla odmiany język, sport i zawodowe perspektywy oznaczają pomyślną przyszłość w nowej ojczyźnie (...) Jedną z ważnych konsekwencji raportu Christiana Pfeiffera jest także to, że nie możemy bagatelizować problemu przestępczości wśród imigrantów - do najczęstszych przypadków dochodzi w nazbyt ciasnych schroniskach. Ten, kto w swojej ojczyźnie doświadczył wojny, przemocy i głodu, kogo ograbiono, okradziono podczas ucieczki, kto został zgwałcony, staje się prędzej sprawcą, niż ten, kto wyrósł niemalże beztrosko". Opiniotwórczy dziennik "Sueddeutsche Zeitung" z Monachium komentuje: "Nie uda się stworzyć wszystkim uchodźcom perspektywy, która ich zadowoli. Chociażby dlatego, że niektórzy z nich przybyli do kraju z wielkimi nadziejami oraz złudzeniami, które mogą ich tylko rozczarować - i dla tych nadziei zainwestowali dużo pieniędzy w przemytników. Jednak ryzyko, że osoba, która ubiegała się o azyl i go nie otrzymała, mogłaby zostać przestępcą, nie może stać się argumentem na to, by uznać, że potrzebuje wsparcia i prawa pobytu. Coś takiego postawiłoby system azylowy na głowie. Tutaj mogą pomóc jedynie mądre oferty powrotu w postaci premii czy małego kredytu - a w razie potrzeby deportacja". "Berliner Zeitung" konstatuje: "Magiczne słowo to integracja, integracja, integracja - do niej zaliczają się także środki dla ludzi, którzy na czas nieokreślony mogą i mają prawo żyć w Niemczech. Udzielenie im poparcia, danie zgoła wykształcenia i odesłanie ich z powrotem do kraju rodzinnego jest też jakimś sposobem zwalczania przyczyn uchodźstwa i być może efektywniejszym, niż zawarcie kosztownego porozumienia z budzącymi wątpliwości przywódcami krajów afrykańskich. Poza tym Niemcy potrzebują wreszcie ustawy imigracyjnej, która jasno sprecyzuje, kto może do Niemiec przyjechać, a kto nie". Regionalny dziennik "Rhein-Zeitung" z Koblencji jest zdania, że "Tylko wtedy będzie można całkowicie zapobiec większej przestępczości, jeśli nikogo więcej się nie wpuści. Kto chce pomóc wielu ludziom, choć niektórzy z nich stają się przestępcami, musi nauczyć się żyć z większą liczbą wykroczeń. Co w konkretnym przypadku trudno wytrzymać. Ale taka jest prawda i politycy muszą to ludziom wytłumaczyć, by nie rozbudzać żadnych oczekiwań, których nie nie mogą spełnić. Jednakże raport zawiera jeszcze inną prawdę. Politycy nie mogą wprawdzie zapobiec temu, że ludzie zostają kryminalistami, ale mogą wpłynąć na to, ilu z nich zostanie. Dołączenie rodziny, daje poczucie pewności, które pomoże powstrzymać uchodźcę przed tym, że stanie się przestępcą". Opr. Alexandra Jarecka/ Redakcja Polska Deutsche Welle