Andrae wyjaśnił, że policja analizuje wszystkie nagrania z miejsca zdarzenia. - Jesteśmy dopiero na początku naszego śledztwa - dodał. Powiedział także, że wcześniejsze doniesienia o trzech napastnikach się nie potwierdziły. - Dopóki nie poinformujemy rodzin, nie będziemy przekazywać informacji na temat ofiar strzelaniny - dodał Hubertus Andrae. Policja poinformowała także, że funkcjonowanie transportu publicznego wróciło do normy. Wycofano także ostrzeżenie wydane dla mieszkańców Monachium. Do ataku doszło około godziny 18 w centrum handlowym Olimpia w Niemczech. Do tej pory potwierdzono, że w jego wyniku zginęło 10 osób. Kilkadziesiąt osób jest rannych. Sprawca wbiegł do restauracji McDonald's i zaczął strzelać, a następnie uciekł do metra. Niemiecka policja apelowała do osób umieszczających filmy i zdjęcia z miejsca zdarzenia w sieci, aby tego nie robiły. Tego typu materiały pomagają terrorystom. Doniesienia o drugiej strzelaninie Po godzinie 19:30 pojawiły się doniesienia o tym, że doszło do drugiej strzelaniny, policja zaprzecza jednak tym doniesieniom. Informacja taka wynikała najprawdopodobniej z wybuchu paniki wśród mieszkańców miasta. - Ludzie z krzykiem i płaczem wybiegali w śródmieściu ze strefy dla pieszych, gdzie pojawiło się wielu policjantów - relacjonował reporter dpa. Kryzysowe posiedzenie niemieckiego rządu W Urzędzie Kanclerskim w Berlinie odbyło się spotkanie poświęcone wydarzeniom w Monachium. Spotkanie w Urzędzie Kanclerskim miało na celu zapewnienie współpracy między wszystkimi zaangażowanymi urzędami i agendami rządowymi. Nie brała w nim udziału kanclerz Angela Merkel - podała dpa.W związku z wydarzeniami w Monachium minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere przerwał urlop i wraca do kraju. Wcześniej informowano, że w momencie strzelaniny minister był w drodze do USA, dokąd udawał się na wakacje. W sobotę w południe w Berlinie zbierze się federalny gabinet bezpieczeństwa składający się z przedstawicieli ministerstw odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju. Wydarzenia w Monachium to drugi w ciągu kilku dni incydent o podłożu terrorystycznym. W poniedziałek 17-letni Afgańczyk zaatakował pasażerów w pociągu pod Wuerzburgiem i zranił pięć osób.