Dziennikarze "Bilda" opisujący fatalny stan policji federalnej zaznaczyli, że zgłasza się do nich coraz więcej "sfrustrowanych funkcjonariuszy". Powodem niezadowolenia w szeregach "największej agencji bezpieczeństwa" jest sposób zarządzania i poważne braki finansowe. Według rozmówców gazety niemieckie służby cierpią na brak odpowiedniego wyposażenia i modernizacji, a funkcjonariusze - zdarza się - że muszą jeździć "zabytkowymi samochodami". Andreas Rosskopf, reprezentujący związek zawodowy policji podkreślił, że nowe pojazdy są pilnie potrzebne, ale na horyzoncie brak informacji o planowanych zakupach. - Istnieją pojazdy, które mają od 13 do 15 lat i często przejechanych ponad 300 000 kilometrów - mówił. Elitarna jednostka niedofinansowana. Brakuje nawet paralizatorów Autorzy podkreślili, że kryzys nie ominął także GSG 9 der Bundespolizei, niemieckiej jednostki antyterrorystycznej, uznawanej za jedną z najlepszych na świecie. Heiko Teggatz, przewodniczący Federalnego Związku Policji wskazał na brak wyposażenia do zwalczania zorganizowanych grup przestępczych. Zawieszone zostały m.in. palny zakupu policyjnego karabinu, a nawet paralizatorów. Brak pieniędzy hamuje też rozwój poszczególnych struktur i braki kadrowe. - W sektorze kolejowym brakuje 3,5 tys. obiecanych współpracowników. Większość wydziałów poważnie potrzebuje renowacji - powiedział Rosskopf. Mimo istniejącego od lat problemu z migracją w Europie, której głównym celem dla przybyszów były Niemcy i straż graniczna cierpi na braki w sprzęcie. List do Olafa Scholza. "Pozytywne sygnały" W związku z sytuacją w policji i innych służbach w ręce kanclerza Olafa Scholza miał trafić list. W odpowiedzi szef policji federalnej Niemiec Dieter Romann zapewnił, że działalność poszczególnych jednostek nie jest zagrożona, a na horyzoncie miało pojawić się wsparcie z finansowa od rządu. - Mam pozytywne sygnały dotyczące dodatkowego finansowania w związku z wykonaniem budżetu w 2024 r. - powiedział i wyraził pewność, że pieniędzy będzie więcej niż do tej pory. Romann stwierdził, że ma też "pozytywne sygnały" dotyczące również budżetu na kolejny rok. Związkowcy czekają na konkrety. Brakuje 500 mld euro Związkowcy z dystansem przyjmują te słowa. - Jeśli po moim piśmie do kanclerza w tej sprawie pojawiły się już pozytywne sygnały, jestem ciekaw, jak one wyglądają w praktyce - stwierdził Teggatz. Jego zdaniem Nancy Faeser, federalna minister spraw wewnętrznych "powinna jak najszybciej wyjaśnić społeczeństwu, w jaki sposób zamierza zrekompensować deficyt budżetu wynoszący 500 mln euro". - My również pozostajemy podejrzliwi, wielokrotnie obiecywano pewne rzeczy, ale ich nie dotrzymywano. Krótko mówiąc: nie potrzebujemy sygnałów, potrzebujemy pieniędzy - dodał. Rosskopf zaznaczył, że potrzebny jest też "specjalny fundusz bezpieczeństwa wewnętrznego". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!