- Przy całym zrozumieniu dla bólu narodu polskiego i złych wspomnień losu oficerów zamordowanych w Katyniu, właśnie w takim dniu to porównanie jest niestosowne i nie na miejscu - powiedział sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów w Niemczech Stephan Kramer gazecie "Frankfurter Rundschau". Jego wypowiedź ma się ukazać w wydaniu środowym. Nikomu nie służy porównywanie do siebie ofiar, bądź nawet ustawianie ich w konkurencji do siebie - uznał Kramer. - Podjęta przez pana Kaczyńskiego próba wymieniania jednym tchem Hitlera i Stalina nie może się powieść. Ten, kto mimo to podejmuje się porównywania dwóch tak złych, ale odmiennych zbrodniarzy, nie oddaje sprawiedliwości ani losowi Polaków, ani nieporównywalności i unikatowości holokaustu - powiedział sekretarz generalny Centralnej Rady Żydów. Zdaniem szefa Kancelarii prezydenta Władysława Stasiaka, Centralna Rada Żydów nie dysponuje pełną wiedzą o treści przemówienia prezydenta. - Myślę, że organizacja ta padła ofiarą tego, czego na przykład ja mógłbym paść, gdyby nie to, że słuchałem całego wystąpienia prezydenta. Zapytano mnie, jak skomentuję ten fragment wypowiedzi prezydenta, w którym zestawił holocaust i Katyń, a nie uwzględniając całej wypowiedzi. Prezydent - jak sam podkreślił - nie mówił o skali, proporcjach, wymiarze. Chodzi o zasadę. Żydów wymordowano, bo po prostu nimi byli. W Katyniu wyrok zapadł w istocie dlatego, że wymordowani byli polskimi oficerami. Myślę, że Centralna Rada Żydów otrzymała niepełną informację - powiedział Stasiak.