Niemieccy spadkobiercy pozwali rząd Bawarii
Spadkobiercy niemieckiego kolekcjonera sztuki Alfreda Flechtheima pozwali do sądu rząd Bawarii. Domagają się oni zwrotu ośmiu cennych obrazów twierdząc, że zostały zrabowane przez nazistów. Kolekcjoner, żydowskiego pochodzenia, uciekł z Niemiec w latach trzydziestych.
Pozew przeciwko Bawarii w sądzie w Nowym Jorku złożyli mieszkający w San Francisco prabratanek Alfreda Flechtheima Michael Hulton i jego przybrana matka Peny, która mieszka w Anglii. Domagają się oni zwrotu dzieł trójki malarzy - Maxa Beckmanna, Juana Grisa i Paula Klee.
Argumentują, że obrazy zostały porzucone przez Flechtheima w 1933 roku, gdy musiał uciekać przed nazistami z Berlina do Paryża. Miało to miejsce 4 miesiące po dojściu do władzy Adolfa Hitlera. Spadkobiercy kolekcjonera są przekonani, że dzieła znajdujące się obecnie w kolekcji bawarskich muzeów państwowych, mogły przejść przez ręce Hildebranda Gurlitta - współpracującego z nazistami dealera sztuki.
W 2012 roku w apartamencie jego syna w Monachium znaleziono 1400 dzieł różnych artystów. Spadkobiercy Alfreda Flechtheima zarzucają władzom Bawarii, że odmawiają zwrotu obrazów mimo publicznych deklaracji o sprawiedliwym i uczciwym potraktowaniu spraw związanych z rabowaniem dzieł sztuki przez nazistów.