38-letni mieszkaniec Frankfurtu zauważył czek, czekając na pociąg, którym miał udać się w podróż do swojej mamy. Dokument został wystawiony przez grupę supermaketów Rewe dla firmy Haribo. Kwota, która widniała na czeku to ponad 4,6 mln euro. Anouar skontaktował się z Haribo w sprawie znalezionego czeku. Lokalne media, na które powołuje się "Daily Mail" informują, że firma kazała zniszczyć mężczyźnie czek i wysłać zdjęcie na dowód, że to zrobił. 39-latek postąpił zgodnie z instrukcją i kilka dni później otrzymał prezent. Haribo wysłało podarunek. "Pomyślałem, że to trochę tanie" W paczce znalazło się sześć opakowań żelek Haribo o wartości około 7 euro. "Pomyślałem, że to trochę tanie" - powiedział mężczyzna w rozmowie z lokalnymi mediami. "Daily Mail" informuje, że roczne przychody "żelkowego giganta" wynoszą około 1,9 mld Euro rocznie. "Ponieważ był to imienny czek, nikt oprócz naszej firmy nie mógł go zrealizować" - poinformowała firma Haribo. "To była nasza standardowa paczka, którą wysyłamy jako podziękowanie" - dodano w komunikacie.