W PE dyskutowano na temat prawa do aborcji w Polsce w kontekście niedawnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. W czwartek eurodeputowani mają przyjąć rezolucję w tej sprawie. Przygotowany przez grupy lewicowe projekt wskazuje, że ograniczenie lub zakazanie prawa do aborcji w żaden sposób nie eliminuje tego typu zabiegów, a jedynie spycha je do podziemia, "prowadząc do wzrostu liczby nielegalnych, niebezpiecznych, tajnych i zagrażających życiu aborcji". Czytaj również: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-prawo-do-aborcji-w-ue-komisarz-ds-rownosci-unia-nie-ma-kompe,nId,4876973" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Sprawa aborcji w Polsce na wokandzie UE. Są zastrzeżenia</a> Wcześniej na ten dzień Stowarzyszenie Polek mieszkających w Brukseli "Elles sans Frontieres" zapowiedziało happening "Nieme szaty królowej", zapraszając do wzięcia udziału nie tylko aktywistów, ale też eurodeptowanych. Przed budynkiem Parlamentu Europejskiego pojawiło się dziesięć kobiet ubranych w białe szaty poplamione czerwoną farbą. Demonstrację wspierali europosłowie, m.in.: Robert Biedroń, Sylwia Spurek, <a class="db-object" title="Magdalena Adamowicz" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-magdalena-adamowicz,gsbi,2718" data-id="2718" data-type="theme">Magdalena Adamowicz</a>, <a class="db-object" title="Elżbieta Łukacijewska" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-elzbieta-lukacijewska,gsbi,2848" data-id="2848" data-type="theme">Elżbieta Łukacijewska</a>, Ewa Kopacz, Andrzej Halicki. W ten sposób osoby różnych zawodów, pochodzące z różnych grup społecznych, "wyraziły swój bunt przeciwko zamachowi na ich wolność", "jednocześnie żądając bezwarunkowego respektowania praw kobiet". W belgijskiej stolicy w ostatnim czasie odbyło się już kilka demonstracji przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego w Polsce. Zbierało się na nich od kilkudziesięciu do kilkuset osób.