Afrykański pomór świń (ASF) coraz bliżej Niemiec. W związku z tym rząd RFN zaostrza środki profilaktyczne. Między innymi zniesiony ma być okres ochronny dla dzików. Do tej pory odstrzał dzików możliwy jest tylko od połowy czerwca do końca stycznia. Ponieważ uważa się, że dziki mogą stać się nośnikami wirusa ASF, rząd uchwalił obecnie zniesienie okresu ochronnego. Gdyby doszło do wybuchu epidemii, przewidziane jest np. wprowadzenie dezynfekcji pojazdów. Rozporządzenie to musi przejść jeszcze przez drugą izbę parlamentu Bundesrat. Amerykański pomór świń, którego ofiarą pada domowa trzoda chlewna i dzikie świnie od kilku lat rozprzestrzenia się przez Rosję, kraje bałtyckie i Polskę w kierunku Europy Zachodniej. Dla ludzi wirus ten nie stanowi zagrożenia. Infekcja u trzody chlewnej i dzikich świń kończy się jednak śmiertelnie. Nie ma możliwości szczepienia się przeciwko temu wirusowi. W przypadku gdy w gospodarstwie rolnym zachoruje jedno zwierzę, wybite musi być całe stado. Poza tym, jeżeli w eksportującym kraju występują przypadki zakażeń, grożą wtedy ograniczenia w eksporcie wieprzowiny. Z tego względurolnicy obawiają się milionowych strat i zagrożenia egzystencji wielu gospodarstw hodowlanych. Polowania mało skuteczne Niewyjaśniona jest do końca kwestia, czy można w ogóle zapobiec przeniknięciu wirusów ASF z Europy Wschodniej. Niemieckie urzędy są z tego względu już od dłuższego czasu bardzo czujne. - Wydane obecnie rozporządzenie jest skutecznym instrumentem odparcia pomoru świń - powiedział komisaryczny minister rolnictwa RFN Christian Schmidt (CSU) w rozmowie z "Rheinische Post". Obrońcy praw zwierząt ostrzegają wciąż przed masowym wybijaniem pogłowia dzików. Winnymi rozprzestrzeniania się zarazy są przede wszystkim ludzie - podkreślają. Praca badawcza Instytutu Badań Weterynaryjnych im. Loefflera z lata ubiegłego roku stwierdzała, że redukcja populacji przez dodatkowe polowania do tej pory była mało skuteczne w walce z afrykańskim pomorem świń. Małgorzata Matzke/ Redakcja Polska Deutsche Welle