Autobus wiozący 25 Irakijczyków niemiecka policja zatrzymała tuż przy granicy z Czechami. Pasażerowie to jedna z rodzin, która pod koniec tygodnia wycofała prośbę o azyl i zażądała zwrotu paszportów, tłumacząc to tym, że mimo wcześniejszych deklaracji już nie chce mieszkać w Czechach. Informację tę potwierdził zarówno przewoźnik, jak i czeski resort spraw wewnętrznych. Jego szef Milan Chovanec zapowiedział, że jeśli Niemcy zawrócą uchodźców do Czech, to nie ma mowy o żadnym azylu. Irakijczycy trafią do obozu dla uchodźców, a następnie zostaną deportowani do Iraku. Wszczęte zostanie również postępowanie administracyjne w tej sprawie. Zatrzymany został również kierowca autobusu, któremu może zostać postawiony zarzut o przemytu ludzi. Praga chciała dobrowolnie przyjąć grupę 150 Irakijczyków, którzy sami poprosili o możliwość zamieszkania w Czechach. Do tej pory Czesi sprowadzili na swój koszt łącznie 89 osób. Po tym, jak 33 z nich zdecydowały się opuścić kraj, czeskie MSW przerwało akcję. Decyzję resortu popiera premier Bohuslav Sobotka.