O świcie policja wyprowadziła z pomieszczenia, w którym rozgrywa się dramat, zakutego w kajdanki mężczyznę. Wiele wskazuje jednak na to, że nie jest to desperat, który od wczoraj przetrzymuje zakładników. Akcja antyterrorystów jest kontynuowana.Jak podano, sytuacja wciąż jest niebezpieczna. Nie wiadomo, czy mężczyzna jest uzbrojony. Wcześniej informowano, że ma przy sobie płyn zapalający i grozi wysadzeniem budynku w powietrze, ale policja tego nie potwierdza. 36-latek miał już kłopoty z prawem, był wcześniej karany za nielegalne posiadanie broni. Jest Kurdem, a zakładnicy to jego rodacy, prawdopodobnie znajomi.