Miała ona na swoim koncie liczne zamachy na terenie Republiki Federalnej Niemiec. Trzy lata temu Frakcja ogłosiła, że kończy walkę i rozwiązała swe bojówki. Wszystko wskazuje na to, że terroryści Frakcji Czerwonej Armii nie dali za wygraną. Z przeprowadzonych przez Federalny Urząd Śledczy badań, wynika, że w kilku zamachach w ostatnich latach brali udział członkowie właśnie tej organizacji. Jednym z dowodów jest test DNA wykonany po zabójstwie urzędnika, który zajmował się w latach 90. prywatyzacją wschodnioniemieckich przedsiębiorstw. Podobnie było przed dwoma laty, w przypadku napadu na transport pieniędzy w Duisburgu. Po przeprowadzeniu testu włosów, które znaleziono na miejscu zdarzenia, policja uznała, że należą one do przywódców Frakcji Czerwonej Armii. Prokuratura w Karlsruhe, która prowadzi tę sprawę potwierdza te informacje - nie chce jednak ujawniać innych szczegółów.