Służby ministerstwa spraw wewnętrznych odnotowały w ubiegłym roku 3108 aktów przemocy, których sprawcami byli ekstremiści z prawicowych i lewicowych ugrupowań. Liczba takich przypadków wzrosła w porównaniu z rokiem 2010 o 17,9 proc. i znajduje się na najwyższym poziomie od jedenastu lat, kiedy to przyjęto obowiązujące w policyjnej statystyce do dziś kryteria. Friedrich zwrócił uwagę na radykalny wzrost o 22,7 proc. liczby ataków, których motywem była nienawiść do obcokrajowców. Od zjednoczenia Niemiec w 1990 r. ofiarą skrajnie prawicowej przemocy padło - według danych MSW w Berlinie - co najmniej 60 osób. Aktywiści organizacji antyfaszystowskich podają znacznie wyższe liczby. Jesienią ubiegłego roku wyszło na jaw, że w Niemczech przez 14 lat działała neonazistowska terrorystyczna grupa, która zamordowała ośmiu tureckich i jednego greckiego przedsiębiorcę oraz niemiecką policjantkę. "Narodowosocjalistyczne Podziemie" (NSU) dokonywało też zamachów bombowych i rabowało banki. Z policyjnych statystyk wynika, że liczba wszystkich przypadków naruszenia prawa o podłożu politycznym wyniosła w 2011 r. ponad 30 tys. W porównaniu z r. 2010 oznacza to wzrost o 11,2 proc.