W ubiegłym tygodniu USA poinformowały, że mają sygnały o potencjalnych atakach na siły amerykańskie na Bliskim Wschodzie. W Iraku został ogłoszony najwyższy stopień zagrożenia. W związku z tym niemieccy żołnierze przebywający tam na misji szkoleniowej dostali zakaz opuszczania swoich baz. Od tamtej pory poziom zagrożenia zmalał i niemieckie ministerstwo obrony po ponownej ocenie sytuacji poinformowało w piątek, że członkowie misji Bundeswehry wracają do swoich obowiązków. W Iraku przebywa obecnie około 160 niemieckich żołnierzy. 60 z nich stacjonuje w bazie w mieście At-Tadżi 25 kilometrów na północ od Bagdadu, gdzie szkolą irackie wojsko. Pozostali znajdują się na terytoriach kontrolowanych przez Kurdów na północy kraju. W ostatnim okresie doszło do zaostrzenia relacji między Waszyngtonem a Teheranem. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zaostrzyła sankcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy, a niedawno uznała Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za organizację terrorystyczną. Stany Zjednoczone skierowały też do Zatoki Perskiej grupę okrętów, w tym lotniskowiec; ponadto rozmieszczają w regionie baterie Patriot. Iran ze swojej strony podjął w ubiegłym tygodniu decyzję o wycofaniu się z niektórych zobowiązań umowy nuklearnej z 2015 roku. Prezydent Iranu Hasan Rowhani ostrzegł, że jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną wypracowane nowe warunki umowy, Teheran wznowi produkcję wysoko wzbogaconego uranu. Z Berlina Artur Ciechanowicz (PAP)