- Oczywiście obawiamy się o nasze własne przedstawicielstwa dyplomatyczne w tych krajach (objętych protestami). Odpowiednie środki bezpieczeństwa zostały już wdrożone - powiedział w piątek szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle w wywiadzie z telewizją ARD. Zaapelował do demonstrantów o "umiarkowanie i opamiętanie", a do rządów państw, gdzie trwają demonstracje - o zapewnienie bezpieczeństwa placówek dyplomatycznych. - Podzielamy oburzenie na ten okropny pamflet w internecie, ale jesteśmy przekonani, że ten straszny film, który jest naprawdę niesmaczny, nie może być pretekstem do przemocy i mordowania ludzi - dodał minister. MSZ nie potwierdziło na razie doniesień tygodnika "Der Spiegel", że placówki dyplomatyczne Niemiec w krajach Afryki Północnej, Afganistanie i Pakistanie, pozostaną w piątek zamknięte. Falę antyamerykańskich nastrojów na Bliskim Wschodzie i w krajach muzułmańskich, w tym m.in. Libii, Egipcie, Tunezji, Maroku, Jemenie, Sudanie i Iranie wywołał wyprodukowany w USA film "Innocence of Muslims" (Niewinność muzułmanów), którego fragmenty można oglądać na portalu YouTube. Przedstawia on Mahometa jako oszusta i nieodpowiedzialnego kobieciarza, który aprobował molestowanie seksualne dzieci. W nocy z wtorku na środę w następstwie ataku na amerykański konsulat w Bengazi zginęły cztery osoby, w tym ambasador USA w Libii.