Podobnie jak sąd niższej instancji, sąd w Giessen dopatrzył się w działaniach lekarki Kristiny H. złamania zakazu reklamowania zabiegów przerywania ciąży zapisanego w paragrafie 219a niemieckiego Kodeksu Karnego. Paragraf ten zakazuje publicznego oferowania czy zachwalania tego typu działań medycznych w celach komercyjnych. Chodzi także o to, by aborcja nie była przedstawiana publicznie jako "normalny" zabieg. W Niemczech przerywanie ciąży jest przestępstwem, jednak państwo rezygnuje z jego ścigania jeśli kobieta usunie ciążę w ciągu trzech pierwszych miesięcy od poczęcia dziecka, a wcześniej przeprowadzi obowiązkową rozmowę w poradni rodzinnej. Zgodnie z wcześniejszym orzeczeniem Federalnego Trybunału Konstytucyjnego zadaniem państwa jest efektywna ochrona prawa do życia i godności dziecka. Trybunał uznał, że taki musi być też cel przyświecający doradcy w czasie rozmowy z kobietą chcącą dokonać aborcji. "Przyjmując taki cel porady nie do pogodzenia jest z nim reklamowanie przerywania ciąży jako normalnego medycznego zabiegu" - orzekł Trybunał. Jednak w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia sądu w Giessen Johanes Nink skrytykował tę regulację prawną zachęcając oskarżoną do "walki o lepsze prawo". Domagało się tego także około 150 osób demonstrujących przed gmachem sądu. Niechciane i zabijane dziewczynki W czasie rozprawy obrona proponowała, by zawiesić postępowanie i zwrócić się o orzeczenie do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, czy §219a jest zgodny z niemiecką konstytucją. W przemówieniu końcowym lekarka stwierdziła, że w wielu regionach Niemiec kobiety nie mogą znaleźć lekarza, który dokonuje tego typu zabiegów i jest to konsekwencją paragrafu 219a. Jak dodała, jest to dla niej sprawa sumienia, by kobiety, które znalazły się w potrzebie, uzyskały fachową medyczną pomoc. Polityczna debata Tymczasem wyrok z Giessen wywołał debatę polityczną na temat nowelizacji paragrafu 219 Kodeksu Karnego. Zarówno niemiecka minister sprawiedliwości Katharina Barley jak i minister ds. kobiet i rodziny Franziska Giffey (obie z SPD) domagają się takiej nowelizacji. - Lekarze potrzebują tutaj pilnie bezpieczeństwa prawnego - powiedziała Barley w rozmowie z dziennikarzami grupy medialnej Funke. Jak dodała, nie chodzi tutaj o reklamę, lecz o możliwość rzeczowego informowania na temat możliwości przerywania ciąży. Temat ten ma być przedmiotem rozmów koalicji rządowej w Berlinie. Z kolei jej partyjna koleżanka Franziska Giffey stwierdziła, że "należy zdepenalizować dobrą pracę lekarzy, przy czym nie chodzi o reklamę, ale o informację". - Jeśli kobiety znajdują się w tak trudnej sytuacji, a chodzi o ekstremalne sytuacje, potrzebują porad, informacji i wsparcia - dodała. Przeciwko nowelizacji paragrafu 219a wypowiedziała się natomiast rzeczniczka ds. prawnych klubu poselskiego chadecji w Bundestagu Elizabeth Winkelmeier-Becker. Jak zaznaczyła polityk CDU, paragraf 219a Kodeksu Karnego "jest dla nas nieodzowną częścią państwowego konceptu ochrony życia". Redakcja Polska Deutsche Welle