- Musimy założyć, że zimą dojdzie do blackoutów. Rozumiem przez to regionalną i czasową przerwę w dostawie prądu - oświadczył Tiesler, którego wypowiedź w sobotę cytuje portal niemieckiego dziennika "Der Spiegel". Agencje rządowe nie są wystarczająco przygotowane? Przyczyną byłyby nie tylko niedobory energii, ale także celowe, czasowe wyłączanie sieci przez operatorów w celu ochrony sieci oraz uniknięcia zagrożenia dla całości dostaw. Tiesler skrytykował fakt, że agencje rządowe nie zawsze są wystarczająco przygotowane na sytuacje kryzysowe, takie jak przerwy w dostawie prądu. Jak zauważył niektóre z gmin i urzędów znajdują się w "naprawdę wzorcowej" sytuacji, ale "inni nie są dostatecznie przygotowani. Jest bardzo różnie", powiedział. Już od kilku miesięcy pojawiają się ostrzeżenia przed możliwymi przerwami w dostawach prądu w wielu europejskich krajach. Również Ukraina boryka się z podobnym problemem, będąc pod stałym ostrzałem ze strony Rosji. W związku z trudną sytuacją w Ukrainie szef największej prywatnej firmy energetycznej wezwał swoich rodaków, żeby o ile to możliwe, opuścili teren kraju. - Jeśli uda im się znaleźć alternatywne miejsce pobytu na kolejne trzy lub cztery miesiące, będzie to bardzo pomocne dla systemu - powiedział BBC dyrektor naczelny DTEK Maksim Timczenko.