"Die Zeit" przypomina we wtorek w wydaniu online, że już w 2015 roku Schuster przestrzegał przed noszeniem jarmułek w dzielnicach zamieszkanych w większości przez muzułmanów. Później dodał, że dotyczy to także dzielnic, w których szczególnie aktywni są prawicowi ekstremiści. Teraz swe ostrzeżenie odniósł generalnie do dużych miast. W jednym z wywiadów radiowych Schuster ostrzegł też, że jeśli nie udaje się przeciwdziałać otwartemu antysemityzmowi, "ostatecznie stanowi to także zagrożenie dla naszej demokracji". "Chodzi bowiem nie tylko o antysemityzm, w parze z nim idzie także rasizm, w parze z nim idzie także ksenofobia. Potrzebny jest tu wyraźny znak 'stop'" - cytuje "Die Zeit". "Antysemityzm to grzech" W artykule odnotowano, że Centralna Rada Muzułmanów w Niemczech określiła antysemityzm jako grzech i obiecała zaangażować się energicznie w przeciwdziałanie wrogości wobec Żydów obecnej wśród uchodźców. "Antysemityzm, rasizm i nienawiść są wielkimi grzechami w islamie, dlatego też nigdy nie będziemy tego tolerować" - powiedział jednej z gazet przewodniczący Rady Aiman Mazyek. "Die Zeit" zwraca uwagę, że na środę społeczność żydowska w Berlinie wezwała do akcji solidarnościowej. Pod hasłem "Berlin nosi jarmułkę" jak najwięcej ludzi ma okazać sprzeciw wobec antysemityzmu. Niemiecka policja od lat odnotowuje wzrost liczby antysemickich napaści. W 2017 roku było 288 takich przypadków - wskazuje "Die Zeit" i dodaje, że dane berlińskiej organizacji RIAS monitorującej akty antysemityzmu mówią nawet o 947 antysemickich incydentach w ubiegłym roku, choć dotyczy to również przypadków niepodlegających odpowiedzialności karnej.