Strzały padły około godz. 13. Zaalarmowana policja odkryła po przybyciu zwłoki kobiety i mężczyzny. Jak na łamach HNA mówią świadkowie zdarzenia, mężczyzna miał śledzić kobietę w sklepie, dlatego zaczęła ona głośno wzywać pomocy. Wtedy prześladowca zastrzelił 53-latkę, a tuż potem siebie. "Żadne inne osoby nie ucierpiały w tym zdarzeniu. Nie ma już zagrożenia dla ludności. Tło i dokładna kolejność wydarzeń są teraz przedmiotem śledztwa" - poinformował podczas konferencji prasowej rzecznik prasowy policji Markus Brettschneider. "Bez odpowiedzi pozostały pytania o związek między sprawcą a ofiarą oraz o ich pochodzenie" - podkreśla HNA.