- Wzywamy Rosję, by jak najszybciej zaprzestała wszelkich prób naruszania suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy - oświadczył Steinmeier. Szef niemieckiej dyplomacji ocenił, że świat wszedł na "skrajnie niebezpieczną ścieżkę wzrostu napięcia". - Odwrót jest jeszcze możliwy. Jeszcze można zapobiec nowemu podziałowi Europy - podkreślił niemiecki polityk. Warunkiem tego jest jednak rezygnacja przez wszystkie osoby na odpowiedzialnych stanowiskach z posunięć, które mogłyby być odebrane jako prowokacja. Steinmeier ostrzegł, że eskalacja wydarzeń mogłaby mieć "dramatyczne skutki" i zniweczyłaby lata konstruktywnej współpracy nad poprawą bezpieczeństwa w Europie. Niemiecki minister spraw zagranicznych zaznaczył, że Rosja nie ma prawa do użycia swego wojska na ukraińskim terytorium poza przypadkami ustalonymi w umowie o dzierżawie przez rosyjską Flotę Czarnomorską baz na Krymie. Steinmeier zapewnił, że Niemcy wpływają na nowe ukraińskie władze w celu ochrony praw i interesów wszystkich Ukraińców, w tym szczególnie mniejszości z uwzględnieniem prawa do używania języka. Jego zdaniem Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wraz z wysokim komisarzem tej organizacji do spraw mniejszości narodowych mogą odegrać ważną rolę. Stanowisko to zajmuje obecnie Astrid Thors - fińska polityk narodowości szwedzkiej.