W wywiadzie dla telewizji ARD, który zostanie nadany dziś późnym wieczorem, niemiecka kanclerz opowiedziała, że otrzymała ofertę od Stasi, gdy ubiegała się o posadę asystentki naukowej jako fizyk na Uniwersytecie Technicznym w Ilmenau (obecna Turyngia). Po rozmowie kwalifikacyjnej została poproszona do pomieszczenia, w którym spodziewała się otrzymać zwrot kosztów podróży. Czekał tam jednak na nią oficer Stasi. - Bardzo szybko powiedziałam, że to nie jest dla mnie - relacjonowała Merkel. Już wcześniej - jak dodała - przygotowała się jednak na taką rozmowę i wraz z rodzicami uzgodniła strategię postępowania. Miała powiedzieć, że nie potrafi trzymać języka za zębami i zawsze wszystko opowiada przyjaciołom. - Milczenie było głównym warunkiem, by nadawać się do tego (współpracy ze Stasi) - powiedziała kanclerz. Posady na uczelni w Ilmenau Merkel nie dostała. Niemiecka kanclerz przyznała też, że często myślała o ucieczce z NRD. Jednak zbyt silnie była związana z rodziną i przyjaciółmi. W 1986 r. podczas wizyty u kuzynki w Hamburgu nie wykorzystała okazji do ucieczki. Angela Merkel dorastała w NRD. Studiowała fizykę na Uniwersytecie w Lipsku (1973-1978), a następnie do 1990 r. pracowała w Centralnym Instytucie Chemii Fizycznej Akademii Nauk NRD w Berlinie. Tam uzyskała tytuł doktora.