Tygodnik "Stern" doniósł, że Scharping kilka lat temu miał powiązania finansowe z jedną z największych niemieckich agencji zajmujących się public relations. Od szefa firmy otrzymał honorarium wynoszące 140 tysięcy marek. Pieniądze miały być przekazane za udział w jednym z projektów związanych z wydaniem książki. Scharping twierdzi, że nie zrobił nic złego, ponieważ sumę jaką otrzymał jak każdy obywatel opodatkował. Afera z godziny na godzinę jest coraz głośniejsza. Widać także, że tym razem rodzima partia nie odpuści Scharpingowi i zdymisjonują go ze stanowiska. Niewykluczone, że opuści on ministerstwo jeszcze przed sobotnią przysięgą wojskową żołnierzy Bundeswehry, na którą przybędzie do Berlina Aleksander Kwaśniewski. Rudolf Scharping to minister - rekordzista jeżeli chodzi o liczne afery. Rok temu prasa huczała o jego basenowych igraszkach na Majorce, kiedy niemieccy żołnierze wyjeżdżali do Macedonii. Scharping zamówił również więcej samolotów wojskowych niż przewidywał budżet ministerstwa.