Z komunikatu niemieckiego resortu obrony, na który powołuje się agencja Reutera, wynika, że oferta dotyczy jedynie 2023 roku, ponieważ później część z niemieckich systemów będzie potrzebna siłom szybkiego reagowania NATO. Niemieckie systemy Patriot w Polsce. "Do końca 2023 roku" Zaznaczono, że jednocześnie inne jednostki będą musiały przejść przez proces konserwacji. "Nie przewiduje się przedłużenia czasu stacjonowania po końcu 2023 roku" - stwierdzono jednoznacznie w wydanym komunikacie. Reuters podkreśla, że w Zamościu, około 50 km od polskiej granicy z Ukrainą, stacjonuje obecnie także 300 niemieckich żołnierzy. W raporcie agencji przypomniano również, że Berlin zaproponował Warszawie rozmieszczenie wspomnianych systemów obrony powietrznej po uderzeniu ukraińskiej rakiety w polską miejscowość Przewodów. W wyniku tragicznego uderzenia "zabłąkanej rakiety" w listopadzie 2022 roku zginęło dwóch polskich obywateli. Jak podkreślono, nieszczęśliwy incydent wzbudził obawy przed "rozlaniem się wojny w Ukrainie na sąsiednie kraje". Niemieckie systemy Patriot a stosunku na linii Berlin-Warszawa Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wystosował prośbę o przedłużenie czasu rozmieszczenia systemów Patriot w trakcie lipcowej wizyty dyplomatów w Zamościu, apelując o to do swojego niemieckiego odpowiednika Borisa Pistoriusa. CZYTAJ TEŻ: Niemcy chcą wycofać Patrioty z Polski. "Potrzebujemy elastyczności" Szef niemieckiego resortu nie odniósł się wtedy do słów ministra Błaszczaka. Odpowiedź nadeszła nieco ponad miesiąc po wizycie dyplomatów w Zamościu. Autorzy depeszy podkreślają też, że na podejmowane działania i decyzje należy patrzeć w szerszym kontekście politycznym. "Stosunki między Berlinem a rządzącą "nacjonalistyczną partią PiS są napięte, a obie strony spierają się w wielu kwestiach" - ocenili. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!