"Rozmowy jeszcze trwają, ale jeśli wszystko zostanie tak, jak dotychczas ustaliliśmy, to możemy przyjąć 25 proc. ludzi uratowanych na morzu u wybrzeży Włoch" - zadeklarował Seehofer. Zdaniem chadeckiego polityka "nie przeciąży to polityki migracyjnej" Niemiec. Jak ustalił "Sueddeutsche Zeitung" propozycja ma być doprecyzowana 23 września na Malcie podczas spotkania szefów resortów spraw wewnętrznych RFN, Francji i Włoch a także przedstawicieli fińskiej prezydencji i Komisji Europejskiej. Tymczasowy projekt kwotowego podziału migrantów na państwa biorące udział w inicjatywie ma być przedłożony Radzie Europejskiej w październiku. "Istnieje oczekiwanie, że przyłączą się kolejne kraje" - oznajmił Seehofer. Jak ustalił dziennik "Bild", również Francja ma przejmować 25 proc. migrantów z Włoch. Szef niemieckiego MSW uspokaja, że migranci, którzy mają trafić do RFN, zostaną poddani kontroli bezpieczeństwa jeszcze we Włoszech. Obietnice Seehofera spotkały się z ostrą krytyką przewodniczącego opozycyjnej, liberalnej partii FDP Christiana Lindnera. "Ostrzegam kanclerz Merkel przed akceptowaniem tak wysokich kwot. Przez całe lata to Niemcy ponosiły główny ciężar związany z kryzysem migracyjnym" - powiedział polityk. Opowiedział się w związku z tym za odsyłaniem wszystkich migrantów, którzy próbują dostać się do Niemiec z innego państwa UE. "Tak przewidują reguły dublińskie. Otwartości i tolerancji nie można oddzielać od kontroli. Powinniśmy ułatwić imigrację fachowcom. Jednak migrantów, którzy nie mają prawa do azylu, powinniśmy konsekwentnie deportować. Nie będzie europejskiego rozwiązania tego problemu bez zmiany polityki Niemiec" - zaznaczył. Zgodnie z rozporządzeniem pod nazwą Dublin III za rozpatrzenie wniosku o ochronę międzynarodową jest odpowiedzialne pierwsze państwo UE, na którego terytorium imigrant postawił stopę. Zgodnie z tą zasadą Niemcy - które nie są państwem granicznym UE - powinny rozpatrywać jedynie wnioski tych, którzy trafiają do nich drogą lotniczą. Kwestia migrantów wyłowionych na Morzu Śródziemnym od wielu miesięcy była powodem napięć między Rzymem a Berlinem i Paryżem. Były minister spraw wewnętrznych Włoch Matteo Salvini oskarżał niemieckie organizacje humanitarne zajmujące się transportem migrantów z wód u brzegów Afryki ku Europie o przemyt ludzi, działanie w zmowie z bandami przemytników i de facto zachęcanie do migracji. Nie wpuszczał też (głównie) niemieckich statków z migrantami na pokładzie do włoskich portów.