"Napiszmy Nową Transatlantycką Agendę i wypełnijmy ją życiem" - proponuje Steinmeier. Według niego wspólnym zadaniem Europy i USA jest kooperacja na rzecz stabilizacji w regionach objętych konfliktami, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie, a także w Afganistanie i Iraku. Minister opowiedział się także za reformą NATO. "Zajęci rozszerzeniem zbyt długo odkładaliśmy szczerą dyskusję o zadaniach (NATO). Dziś potrzebujemy zasadniczego porozumienia o przyszłości sojuszu" - ocenił. Zdaniem szefa niemieckiej dyplomacji w debatę o globalnej strukturze bezpieczeństwa należy włączyć Rosję, której prezydent Dmitrij Miedwiediew także przedstawił propozycje w tej sprawie. W odbudowie utraconego zaufania pomiędzy USA a Rosją pomogłyby - w opinii Steinmeiera - wspólne inicjatywy rozbrojeniowe. Uważa on, że potrzebna jest pilna reforma układu CFE o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie, jak również kroki obu stron w kwestii rozbrojenia nuklearnego. Steinmeier uważa również, że "centralne problemy ludzkości" uda się rozwiązać tylko wówczas, jeśli nowe mocarstwa w Azji, Afryce i Ameryce Łacińskiej zostaną włączone w "globalną odpowiedzialność i nowy porządek" na świecie. "Musimy mądrze rozszerzyć grupę ośmiu najbardziej uprzemysłowionych państw (G8) i w ten sposób przyjąć nowe aspirujące do roli mocarstw kraje do wspólnoty odpowiedzialności" - ocenił. Steinmeier przyznaje, że podobnie jak wielu ludzi na świecie pokłada wielkie nadzieje w prezydencie Baracku Obamie. "Za klika dni zostanie pan 44. prezydentem USA. Ja mam już 53 lata i nie pamiętam, by kiedykolwiek wprowadzenie na urząd nowego amerykańskiego prezydenta wiązało się z tak wielką nadzieją i ufnością" - napisał. "W rozpoczęciu pańskiej prezydentury dostrzegamy przede wszystkim szanse. Właśnie teraz i także dla nas" - ocenił.