Komentatorzy podkreślają, że to szczególna niezręczność w momencie, gdy separatyści na Ukrainie przetrzymują czterech niemieckich obserwatorów. Komentator "Sueddeutsche Zeitung" przyznaje, że były kanclerz ma prawo spotykać się, z kim chce. Przypomina też, że Schroeder nie jest szefem rządu już od ponad ośmiu lat. Ale z takiej funkcji jak kanclerz nigdy nie wychodzi się do końca. "Dlatego serdecznie uściski z Putinem, w takiej sytuacji jak obecna, są niezrozumiałe. Jak czytamy, to przejaw braku szacunku między innymi dla niemieckiej armii, której żołnierze są przetrzymywani w Słowiańsku. Od byłego kanclerza można oczekiwać większej wrażliwości" - ocenia "Sueddeutsche Zeitung". Komentator "Frankfurter Allgemeine Zeitung" dodaje, że Schroeder mógł zachować się inaczej, tak jak wypadało się zachować byłemu kanclerzowi. "Schroeder nie ma wstydu" - puentuje "Die Welt".