Głównym zagrożeniem dla krajów Unii będzie, zdaniem ekonomistów, spodziewany napływ taniej siły roboczej z Europy Środkowo-Wschodniej. Polscy ekonomiści nie zgadzają się z taką tezą. Uważają, że szybsze rozszerzenie Unii Europejskiej będzie korzystne dla wszystkich, zarówno dla krajów członkowskich jak i państw kandydujących. Opracowanie polskich naukowców powstało niejako w odpowiedzi na prace niemieckich ekonomistów, którzy w raporcie przedstawiają konsekwencje poszerzenia UE dla Niemiec i innych krajów Piętnastki. Zawarte w nim wnioski nie są zbyt korzystne dla Polski, stąd reakcja polskich naukowców: - Dzisiaj naprawdę nasza gospodarka jest nie już tą samą gospodarką, którą była 10 lat temu. Jest lepiej przygotowana, od 10 lat trenujemy wzrastającą konkurencję, inwestujemy. Myślę, że w którymś momencie trzeba się zdecydować, że jest się dorosłym i skoczyć na głęboką wodę - powiedział Jan Kułakowski, główny polski negocjator. Polacy argumentują, że im wcześniej ten skok będzie miał miejsce tym wcześniej gospodarki polska i unijna odczują jego pozytywne skutki. Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF FM Ryszarda Cebuli: