W środę po raz pierwszy skandalem związanym z policyjnymi szkoleniami w Libii zajmuje się specjalne gremium Bundestagu, odpowiedzialne za kontrolę nad służbami specjalnymi, tzw. Parlamentarne Gremium Kontrolne (PKG). Według "Westfalen-Blatt" jeden z podejrzanych w związku ze skandalem funkcjonariuszy zeznał, że wykorzystał podczas szkoleń w Trypolisie prezentację komputerową w języku arabskim. Twierdzi jednak, że opierał się wyłącznie na dostępnych publicznie materiałach i odpiera przedstawiony mu zarzut wyjawienia tajemnic służbowych. Spośród ośmiu funkcjonariuszy z Bielefeld, Kolonii i Essen w Nadrenii Północnej-Westfalii tylko wobec tego jednego wszczęto postępowanie karne pod zarzutem ujawnienia poufnych informacji. Wobec pozostałych toczy się postępowanie dyscyplinarne z powodu wykonywania dodatkowej pracy bez odpowiedniego zezwolenia. Szkolenia dla libijskich policjantów prowadziło w sumie ponad 30 zarówno byłych jak i pozostających w czynnej służbie niemieckich policjantów, żołnierzy oraz członków jednostki specjalnej GSG9. Zorganizowała je w latach 2005-2006 prywatna firma ochroniarska BDB Protection. Według części członków Parlamentarnego Gremium Kontrolnego wyjaśnienia wymaga przede wszystkim to, co o nielegalnych szkoleniach wiedziała Federalna Służba Wywiadowcza (BND). Z nieoficjalnych informacji wynika, że już w 2005 roku wywiad miał zostać poinformowany o sprawie.