Do zdarzenia doszło w niedzielę w Vipperow w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie. Pracujący w Niemczech jako robotnik 24-letni Polak podczas przygotowywania obiadu poczuł pilną potrzebę i udał się do toalety. Mężczyzna zostawił na ogniu patelnię z olejem. Gdy po kilku minutach wrócił do kuchni, całe pomieszczenie było już w płomieniach. 24-latek ewakuował się z budynku i wezwał służby. Ogień błyskawicznie rozprzestrzenił się na cały dom. Gdy na miejsce przyjechali strażacy, płomienie zajęły już dach. Niemcy: Trudna akcja gaśnicza - W zgłoszeniu przekazano nam, że w kuchni doszło do pożaru, który został wywołany palącym się olejem. Z daleka widzieliśmy kłęby dymu. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, płonął już dach. Akcja od początku była bardzo trudna, bo nie mieliśmy wystarczającej liczby aparatów tlenowych, aby wejść do środka. Brakowało nam też wody do gaszenia pożaru - powiedział dziennikowi "Bild" Matthias Knappe, szef miejscowej straży pożarnej. Z ogniem walczyło 69 strażaków. Akcja trwała kilka godzin. Policja poinformowała, że w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał - w chwili zdarzenia w budynku był tylko Polak. Straty po pożarze szacowane na pół mln euro W wyniku zdarzenia dom został poważnie uszkodzony. "Z powodu pożaru i akcji gaśniczej dom obecnie nie nadaje się do mieszkania. Wysokość szkód szacowana jest na około pół miliona euro" - przekazał naczelnik policji Thomas Krüger. Służby wszczęły śledztwo ws. nieumyślnego podpalenia budynku. Według "Bilda" dom był ubezpieczony, ale firma ubezpieczeniowa prawdopodobnie nie pokryje szkód, które powstały przez 24-latka.