Rzecznik frankfurckiej prokuratury wyjaśnił, że śledczym nie udało się zgromadzić wystarczających dowodów przestępstwa. Prokuratura nie była też w stanie potwierdzić przynależności zatrzymanych do struktur IS, lecz jedynie ich "relacje" z organizacją dżihadystów. Policja nie znalazła dowodów na przygotowania do zamachu, nie ustaliła też miejsca ewentualnego wybuchu. Wcześniej media donosiły o rzekomych planach ataku na jeden z jarmarków bożonarodzeniowych. Zatrzymani współpracowali z policją i złożyli wyjaśnienia - podała agencja dpa. Sześciu migrantów z Syrii zatrzymano we wtorek rano podczas akcji, w której uczestniczyło 500 policjantów. Funkcjonariusze przeszukali osiem mieszkań w Kassel (Hesja), Hanowerze (Dolna Saksonia), Essen (Nadrenia Północna-Westfalia) i Lipsku (Saksonia). Wszyscy podejrzani przyjechali do Niemiec w 2014 i 2015 roku i złożyli wnioski o azyl. Minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere (CDU) powiedział w wywiadzie dla gazet wydawanych przez RedaktionsNetzwerk Deutschland, że niebezpieczeństwo zamachów terrorystycznych w Niemczech jest nadal wysokie. "Wiemy, że terroryści mogli się wmieszać w (szeregi) uchodźców" - przyznał szef MSW.