Aby zwrócić uwagę rządu i przemysłu na opóźniający się termin rozpoczęcia wypłat odszkodowań, niemiecka młodzież oraz byli robotnicy przymusowi rozpoczęli pikietę przed siedzibą kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera. Uczniowie jednej z berlińskich szkół zebrali 6 tys. marek dla poszkodowanych przez Trzecią Rzeszę. Kwotę tę reprezentanci szkoły przekażą dzisiaj rzecznikowi niemieckich koncernów Wolfgangowi Gibowskiemu. - Chcemy zawstydzić niemiecki biznes i skłonić go do szybszych wypłat - powiedział kierownik szkoły Michael Benner. Protestujący przypomnieli, że od chwili utworzenia dwa lata temu inicjatywy, mającej na celu wypłatę odszkodowań, zmarło już ponad 100 tys. poszkodowanych przez Trzecią Rzeszę. - W ubiegłych tygodniach miałem wrażenie, że fundusz odszkodowawczy bardziej służy zabezpieczeniu interesów niemieckiego biznesu, niż zadośćuczynieniu ofiarom nazizmu - powiedział szef Federalnego Związku Informacji i Doradztwa dla Ofiar Nazizmu Lothar Evers, organizacji będącej współorganizatorem manifestacji. Evers przypomniał, że od zebranej przez przemysł kwoty 5 mld marek naliczane są odsetki bankowe w wysokości 700 tys. marek dziennie. Pieniądze te zamiast wspomagać ofiary przymusowej pracy, wzbogacają niemiecki biznes. Według Eversa niemiecki parlament powinien jak najszybciej potwierdzić istnienie bezpieczeństwa prawnego dla niemieckich firm w Stanach Zjednoczonych. Jego zdaniem to bezpieczeństwo istnieje już od dawna. Uchwała Bundestagu jest warunkiem rozpoczęcia wypłat odszkodowań dla 1,2 mln ofiar. W ramach rozpoczętej akcji pięć minut po południu odbędzie się kolejna, tym razem większa manifestacja, która sprzed siedziby kanclerza przemaszeruje przed siedzibę organizacji niemieckiego przemysłu. Wezmą w niej udział także przedstawiciele polskich organizacji skupiających ofiary Trzeciej Rzeszy. Polskie organizacje zostały zaproszone do udziału w manifestacji "Pięć po dwunastej", ponieważ zrodziła się ona pod ich wpływem. Kilka tygodni temu polskie ofiary Trzeciej Rzeszy zorganizowały publiczną "zrzutkę" na publiczny przemysł. Pomysł ten podchwycili niemieccy licealiści. Za nimi poszli dorośli Niemcy, którzy zorganizowali manifestację. Do Berlina wybiera się 3-osobowa delegacja z Polski. - Żadnych więcej obietnic, najwyższy czas na czyny. Jeszcze żyjemy, jutro będzie za późno - powiedział Ludwik Krasucki ze Stowarzyszenia Żydów Kombatantów. Dzisiejsza akcja to dopiero początek. Podobne pikiety mają odbywać się codziennie, aż do chwili rozpoczęcia wypłat odszkodowań. Posłuchaj relacji reporterki radia RMF FM Beaty Grabarczyk: