Kiedy pociąg zatrzymał się zgodnie z rozkładem na jednej ze stacji, na peronie czekali już stróże prawa z alkomatem. Po krótkim postoju pociąg z ok. 60 pasażerami wyruszył w dalszą drogę, ale już z innym, trzeźwym maszynistą. Kolej twierdzi, że pijany maszynista jechał bardzo powoli i nie naraził na szwank bezpieczeństwa pasażerów. Mimo to odpowie przed sądem za stworzenie zagrożenia dla ruchu kolejowego.