- Wśród dwóch uwolnionych członków załogi nie ma polskiego kapitana - powiedziała rzeczniczka Beluga Group, Verena Beckhusen. Dwaj marynarze - według informacji NATO byli to Ukrainiec i Filipińczyk - zdołali uciec z porwanego frachtowca na łodzi ratunkowej i zostali podjęci w piątek przez duński okręt HDMS Esbern Snare. Odnaleziono ich około 300 mil morskich od wybrzeży Somalii. Według rzeczniczki armatora nadal nie ma kontaktu z resztą załogi frachtowca, który przed tygodniem został zaatakowany przez piratów na Oceanie Indyjskim w odległości - jak podawała Beluga - około 800 mil morskich od Seszeli. Jak powiedział dziennikarz marynistyczny Leo Walotek-Scheidegger, powołujac się na informacje od innych statków do ataku doszło 390 mil morskich (ok. 700 km) na północ od Seszeli. W skład załogi wchodziło 12 osób: polski kapitan, dwóch Ukraińców, dwóch Rosjan oraz siedmiu obywateli Filipin. Armator informował w zeszłym tygodniu, że zanim w zeszły wtorek piraci przejęli kontrolę nad frachtowcem, załoga przez dwa dni na próżno czekała na pomoc unijnej misji "Atalanta", ochraniającej szlaki handlowe w pobliżu Rogu Afryki. Leo Walotek-Scheidegger poinformował, że najbliższy jednostki okręt wojenny wchodzący w skład "Atalanty" znajdował się blisko 1000 mil morskich od miejsca porwania. Tymczasem niemiecki tygodnik "Der Spiegel" podał w sobotę w internetowym wydaniu, że w środę doszło do dramatycznej próby odbicia Beluga Nomination. Według źródeł zbliżonych do niemieckiego rządu, duńska fregata oraz łódź patrolowa Seszeli wyśledziły uprowadzony frachtowiec. Doszło do wymiany ognia, w której zginęli dwaj piraci, a także prawdopodobnie dwaj członkowie załogi. Kilku marynarzy uciekło łodzią ratunkową. Według Leo Walotka-Scheideggera atak przypuściła jednostka Seszeli. Jak podaje "Spiegel", następnego dnia maszyny Beluga Nomination zostały zatrzymane i kilka godzin później na pomoc piratom przypłynął statek York, tankowiec, porwany przed kilkoma miesiącami. Obie jednostki obrały kurs na Somalię. Według tygodnika, w piątek piraci porwali kolejny niemiecki frachtowiec - New York Star - należący do hamburskiego armatora CST, który utracił kontakt z jednostką.