24-latek z Somalii zabił w piątek w centrum Wurzburga trzy kobiety i zaatakował nożem wiele innych osób, zanim został zatrzymany i obezwładniony przez policjantów strzałem w nogę. Mężczyzna przebywa w areszcie pod zarzutem wielokrotnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann, poinformował, że podczas przeszukania mieszkania napastnika "znaleziono rzeczy, które mogą wskazywać na materiały propagandowe islamistów". Dodał, mężczyzna był znany służbom, a w przeszłości leczył się psychiatrycznie. Udało jej się uciec Niemieckie gazety ujawniają nowe fakty dotyczące ataku. Napastnik został zidentyfikowany jako Abdirahman J., mieszkał w Wurzburgu od 2015 r. W ostatni piątek wszedł do domu handlowego i poprosił jedną z pracownic o wskazanie miejsca gdzie leżą noże. Z relacji dziennika "Bild" wynika, że mężczyzna złapał jeden z nich i rzucił się na asystentkę. 24-latka zginęła na miejscu.Obecna w sklepie 49-letnia Christiane H. instynktownie rzuciła się na swoją 11-letnią córkę o imieniu Akines. Napastnik ranił je obie - kobieta zginęła na miejscu, dziewczynka została poważnie ranna. Napastnik chciał dobić dziecko, ale w ostatniej chwili powstrzymała go 82-letnia klientka sklepu. Seniorka zginęła, z kolei rannej 11-latce udało się uciec ze sklepu. Dziewczynka przebywa w szpitalu, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Przyjaciel rodziny przekazał "Bildowi", że Christiane H. pochodziła z Brazylii. Razem z córką przyjechała do Niemiec na początku tego roku, by uczyć dzieci w jednej z lokalnych szkół. - Akines wie, że jej mama nie żyje. Teraz chce jedynie wrócić do taty - dodał anonimowy rozmówca. 13 ciosów nożem W wyniku ataku poważnie ranna została m.in. 73-letnia Ingrid L., która otrzymała 13 ciosów nożem. - Napastnik minął aortę o dwa milimetry. Gdyby trafił, moja matka by nie żyła - przyznał syn kobiety Thomas W.Świadkowie przekazali, że napastnik krzyczał "Allahu Akbar". Po ataku miał przyznać, że zrealizował "osobisty dżihad". W ostatnim czasie Abdirahman J. mieszkał w ośrodku dla bezdomnych. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że nie znał żadnej ze swoich ofiar.