Chodzi m.in o nieznane płótna Marca Chagalla, Otto Dixa czy Henriego Matisse'a. Resztę stanowią prace, które uznawano za zaginione albo zniszczone. Wśród nich obrazy Pabla Picassa, Pierre-Auguste'a Renoira czy Oskara Kokoschki. Najstarszy znaleziony obiekt pochodzi z 16. wieku. Dr Meike Hoffmann, historyk sztuki z berlińskiego Wolnego Uniwersytetu, mówiła na konferencji prasowej niemieckiej prokuratury, że to dzieła o naprawdę niezwykłej jakości estetycznej, w dodatku w całkiem dobrym stanie, mające nieprawdopodobną wartość naukową. Obrazy znajdowały się w domu 80-letniego mieszkańca Monachium Corneliusa Gurlitta. Jego ojciec był znanym handlarzem dzieł sztuki, który na polecenie nazistów miał spieniężać rekwirowane przez nich płótna. Przez lata uważano, że zgromadzona przez niego kolekcja spłonęła w czasie wojny. Na jej trop dwa lata temu wpadły przez przypadek służby celne. Cornelius Gurlitt, przekraczając granicę niemiecko-szwajcarską, miał przy sobie dużą kwotę pieniędzy w gotówce, której pochodzenie zainteresowało celników. Kolekcja wyceniania jest na miliard euro.