Jak podkreśla Anna Kwiatkowska-Dróżdż z Ośrodka Studiów Wschodnich Niemcy nie były przygotowane na agresywną politykę Putina. Reakcja Niemiec jej zdaniem od samego początku była nieadekwatna do zagrożenia. Ekspertka podkreśla, że zabrakło zdecydowanych sankcji. Jak zaznacza, chodzi o ostrzejsze działania wobec Rosji ze strony UE a przede wszystkim Niemiec, które chętnie przejęły funkcję lidera w rozwiązywaniu konfliktu ukraińskiego. Zabrakło przedstawicielstwa Polski w rozmowach na temat uregulowania konfliktu na Ukrainie. Nie było nas na kolejnych szczytach, w których uczestniczyły zarówno Rosja, jak i Niemcy. Odsuwanie Warszawy od spraw ukraińskich to niebezpieczna praktyka - zaznacza Marek Cichocki z Europejskiego Centrum Natolin. Jak podkreśla, Polska nie może się zgodzić na sytuację, w której Niemcy projektują przyszłość naszego wschodniego sąsiada. Marek Cichocki zaznacza, że bez Polski żadne przywództwo niemieckie w sprawach Ukrainy nie może przynieść pozytywnych skutków dla Unii. Dużo mniej sceptyczny do roli Niemiec w polityce wobec Rosji jest Piotr Buras z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych. Jak podkreśla, z perspektywy Zachodu raczej wykluczone jest wsparcie militarne Ukrainy. Wobec tego potrzebne są jego zdaniem rozwiązania polityczne i znalezienie kompromisu. Skrajnym rozwiązaniem byłaby ugoda na warunkach Moskwy. Ekspert podkreśla tymczasem, że polityka niemiecka w ostatnich miesiącach nie kieruje się przesłanką o potrzebie kompromisu z Rosją za wszelką cenę. Eksperci są zgodni, że obecnie to Niemcy są zdecydowanie najpotężniejszym krajem Unii. I dlatego Berlin, jeśli chce odgrywać rolę lidera, powinien przeformułować swoje założenia polityki zagranicznej. Niemcy, według opinii wielu ekspertów, nie powinny interesów gospodarczych traktować priorytetowo wobec interesów geopolitycznych.