Większości Niemców jeszcze do niedawna niewiele mówiła nazwa "Riesending". W połowie czerwca o istnieniu jaskini usłyszeli już niemal wszyscy. Niemcy przez blisko dwa tygodnie śledzili bowiem spektakularną akcję ratunkową rozgrywającą się w jaskini. Ratownicy wyciągali z niej ciężko rannego speleologa, który uległ wypadkowi na głębokości 1000 metrów. Ale lokalnych władz wcale nie cieszy medialny szum wokół "Riesending" - najdłuższej i najgłębszej niemieckiej jaskini, którą odkryto zaledwie 18 lat temu. Obawiając się inwazji domorosłych grotołazów i w konsekwencji kolejnych wypadków, jaskinia została właśnie zamknięta. Klucz do stalowej kraty wydawany będzie tylko naukowcom. Niezbędne będzie też wykupienie ubezpieczenia. Szacuje się, że ostatnia akcja ratunkowa w "Riesending" kosztowała ponad 1,5 miliona euro.